Notice: Undefined index: tapatalk_body_hook in /home/klient.dhosting.pl/wipmedia2/forum/Sources/Load.php(2501) : eval()'d code on line 199
  • Strona główna
  • Szukaj
    •  
  • Zaloguj się
    • Nazwa użytkownika: Hasło:
      Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Autor Wątek: [Mścięcino] Likwidacja cmentarza i skradziony krzyż  (Przeczytany 12792 razy)

Offline dapol

  • Weteran
  • *********
  • Wiadomości: 2269
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: [Mścięcino] Likwidacja cmentarza i skradziony krzyż
« Odpowiedź #15 dnia: Grudnia 23, 2014, 20:59:35 »
całkowicie nie rozumiem o co ci chodzi? czy ty oskarżasz obecnych mieszkańców mścięcina o to co się dział pół wieku temu? takie dewastacje miały miejsce na terenie całej polski. sam słyszałem historię o tym jak to po wojnie POLACY przekopywali trzbebieski po niemiecki cmentarz jak dewastowali rodzinne grobowce i jak ludzkie szczątki były bezczeszczone. dziadek który był świadkiem tamtych wydarzeń jako młody chłopak jak to opowiadał po 60 latach miał łzy w oczach. niestety - takie rzeczy były na porządku dziennym. szukasz winnych - w porządku. tylko żebyś się nie zdziwił jak znajdziesz ich również w swoim najbliższym otoczeniu.
wszelkie błędy stylistyczne ortograficzne oraz interpunkcyjne są zamierzone. jakiekolwiek powielanie ich bez mojej zgody jest zabronione!

Offline Validator

  • Wielka Gaduła
  • *******
  • Wiadomości: 846
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: [Mścięcino] Likwidacja cmentarza i skradziony krzyż
« Odpowiedź #16 dnia: Grudnia 23, 2014, 21:23:16 »
Czy ktoś może zrozumieć? Nikogo nie oskarżam. Tropię "białe plamy". Nie może być tak, jak w "czeskim filmie". Było - nie ma. Stwierdzam (moja praca), że w roku 1945/1946 były takie i takie zabytki w Mścięcinie. Kolejna teza: dziś tych zabytków nie ma. Pytanie: co się stało i kiedy?
Nie kto, ale co? Po dogłębnych badaniach okazuje się, że w takim to, a takim okresie dane zabytki zostały zdewastowane, zlikwidowane, zniszczone. OK. Tak było. Kto niszczył? Ot, mniejsza, było, minęło. Tylko nie twierdźmy, że coś było, teraz nie ma, jakoś "wyparowało". Powiedzmy: my, nasi przodkowie lub ktokolwiek inny, ale możliwy do zidentyfikowania, owe zabytki zniszczył.
Trudno. Jednak wiemy kiedy i kto. To ostatnie - mniej ważne. Rekonstrukcja "pamięci wieków" to bardzo trudne zadanie. De facto - dziś, na razie, moje. Więc robię, co mogę. W zamian otrzymuję pełne emocji listy do Burmistrza Polic, oskarżające mnie o zamiar hańbienia mścięcinian. Tymczasem - nie o to chodzi. Chodzi o ustalenie faktów i na tym koniec. 

Offline M14

  • Gadatliwy
  • ****
  • Wiadomości: 97
    • Zobacz profil
Odp: [Mścięcino] Likwidacja cmentarza i skradziony krzyż
« Odpowiedź #17 dnia: Stycznia 09, 2015, 21:17:20 »
Cmentarzy w Mścięcinie nie zniszczyły krasnoludki (tego wokół kościoła z kościołem samym i tego przy Klonowej). Zdewastowali je, unicestwili: MŚCIĘCINIANIE!

Powyższe słowa są jednoznacznym bezpodstawnym oskarżeniem bez nawet próby uzasadnienia faktami.
W Mścięcinie żyją naoczni świadkowie pamiętający i znający losy kościoła i cmentarza.
Kościół został uszkodzony pod koniec wojny przez alianckie lotnictwo a następnie w latach pięćdziesiątych na mocy decyzji władz kościelnych i przy braku sprzeciwu władz administracji państwowej rozebrany.
Cmentarza przy kościele po wojnie już nie było/nagrobki,pomniki itp/.
Zdecydowanie łatwiej jest oskarżać i krytykować np próbować skutecznie ratować to co jeszcze zostało.
Przykładem tu i teraz jest  obiekt-zabytek też w Mścięcinie przy ulicy Przęsocińskiej w obrębie byłego obozy hitlerowskiego,który uległ częściowemu spaleniu we wrześniu 2012 roku.
Aktualnie w trzecim roku po pożarze obiekt obrazują poniższe zdjęcia /pomijam sprawy własnościowe,zmiany administracyjne i inne/.
https://app.box.com/s/dsglnr50w4a1gwrs403b
https://app.box.com/s/re1x915ocr6tfikh0e15

Offline Validator

  • Wielka Gaduła
  • *******
  • Wiadomości: 846
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
Odp: [Mścięcino] Likwidacja cmentarza i skradziony krzyż
« Odpowiedź #18 dnia: Stycznia 10, 2015, 04:52:37 »
Słuchaj Panie Kolego!
Rozumiem, że jesteś sfrustrowany, piszesz napastliwie, ja natomiast nie mam czasu na darmowe kursy doszkalające z historii najnowszej. Raz jeszcze Ci coś wyjaśnię i na tym koniec. Budynek Waldhalle został administracyjnie podzielony w roku 1990 między Szczecin i Police. Część mieszkalna (Przęsocińska 11) dostała się Policom, a dawna sala restauracyjna (Ofiar Stutthofu 1) - Szczecinowi. Ten zaś odsprzedał ją prywatnemu przedsiębiorcy, który urządził w niej warsztat mechaniczny, czy samochodowy.
W roku 2008 Miasteczko Rzemieślnicze, na prośbę przedsiębiorców i po długotrwałych staraniach, przyłączono do Polic. Budynku, pod względem administracyjnym, nie scalono, pozostały dwa adresy de facto jednego obiektu.
Mniej więcej w tym czasie właściciel warsztatu wystawił go na sprzedaż. Wcześniej, chyba z 2 lata bezskutecznie szukał najemcy. Kupca również nie znalazł i zakład stał zamknięty.
W roku 2012 wybuchł w dość dziwnych okolicznościach pożar. Dziwny, bo ponoć doszło do spięcia w instalacji elektrycznej nieczynnego od roku czy dwóch zakładu. I dziwny również dlatego, że wybuchł akurat w momencie wieczornej walki Adamka z Kliczko. Po 22, kiedy kto żyw siedział przed telewizorem. Dlatego pożar zauważono z opóźnieniem. Ale na szczęście zauważono, bo od palącego się dachu warsztatu zapalił się dach nad strychem części mieszkalnej.
Część mieszkalną, zarządzaną przez ZGKiM, gmina szybko wyremontowała, kładąc całkowicie nowe pokrycie. Część prywatna, warsztat, to już problem właściciela i ewentualnie ubezpieczającego. Gmina nie może ani dotować prywatnych właścicieli, ani podejmować działań budowlanych w odniesieniu do cudzych obiektów.
Właściciel zniszczonego warsztatu starał się o jego rozbiórkę, wychodząc z założenia, że jest to obiekt pod innym adresem. Z tego, co wiem, sprzeciwił się temu konserwator zabytków, wskazując na dawną Waldhalle jako jednolitą całość.
Co dalej? Ano nic, bo właściciel spalonej części nawet jej nie zabezpieczył przed dewastacją przez czynniki atmosferyczne. Gmina i konserwator mogą wysunąć żądanie odbudowy obiektu, jako, że jest to zabytek, jednak dotąd tego nie uczyniono. Prawdopodobnie dlatego, że właściciel nie posiada środków na dość poważny remont, rzędu kilkuset tysięcy (tak +/- najmniej 50), a gmina może dołożyć się do remontu zabytku kwotą rzędu zaledwie kilku tysięcy złotych. A i tak do takich dotacji jest długa kolejka. Na razie sprawa tkwi w martwym punkcie i nie ma rozwiązania.
Piszesz: "Zdecydowanie łatwiej jest oskarżać i krytykować [niż] np próbować skutecznie ratować to, co jeszcze zostało", a nieco dalej: "pomijam sprawy własnościowe, zmiany administracyjne i inne". No to podstawowy błąd, bo właśnie one są w tym wypadku kluczowe. Prawa się nie przeskoczy, kompetencji samorządu - również, podobnie jak i stosunków własnościowych. 
« Ostatnia zmiana: Stycznia 10, 2015, 04:56:15 wysłana przez Validator »

Offline M14

  • Gadatliwy
  • ****
  • Wiadomości: 97
    • Zobacz profil
Odp: [Mścięcino] Likwidacja cmentarza i skradziony krzyż
« Odpowiedź #19 dnia: Stycznia 11, 2015, 14:48:52 »
Cmentarzy w Mścięcinie nie zniszczyły krasnoludki (tego wokół kościoła z kościołem samym i tego przy Klonowej). Zdewastowali je, unicestwili: MŚCIĘCINIANIE!

"Podziwiam" Pana wiedzę o niemal wszystkim i wszystkich ale uprzejmie proszę o stawianie i publikowanie swoich subiektywnych diagnoz w sprawie rzekomej flustracji w dziale "tematy różne" bo tam są poruszane sprawy z problemami zdrowia i o medycynie.
Przykład spalonego obiektu-zabytku przy ulicy Przęsocinskiej w Policach dobrze moim zdaniem ilustruje sposób oceny ludzi,faktów i zdarzeń w korelacji z upływającym czasem.
Istnieje duże prawdopodobieństwo że kiedyś za wiele lat jakiś "historyk" tropiąc "białe plamy" stwierdzi że przy Waldhalle był budynek a teraz go nie ma /może jakiś szczątki/ więc może wysnuć tezę podobną jak w przypadku kościoła i cmentarza przy ulicy Cisowej a zawartą w cytacie załączonym do opinii.
Kogo za kilkadziesiąt lat będzie interesowało kto komu sprzedał spalony obiekt-zabytek,kto był jego właścicielem,dlaczego wybuchł pożar i jakie ówczesne przepisy uniemożliwiły jego odbudowę.
Przeciętny mieszkaniec Mscięcina a także Polic ma obecnie bardzo małe możliwości wpływania na odbudowę jakichkolwiek obiektów zabytkowych a w okresie powojennym możliwości te były jeszcze mniejsze bo zdecydowanie ważniejsze były sprawy codziennego życia /wręcz przetrwania/ niż zabytki co w przystępny sposób opisuje Pan S Marszałem w książce "Oni byli pierwsi'.

Post Merge: Stycznia 11, 2015, 16:32:06
Chodzi oczywiście o Pana Stefana Marszałka i książkę "Oni Byli pierwsi".
« Ostatnia zmiana: Stycznia 11, 2015, 16:32:06 wysłana przez M14 »