Notice: Undefined index: tapatalk_body_hook in /home/klient.dhosting.pl/wipmedia2/forum/Sources/Load.php(2501) : eval()'d code on line 199
  • Strona główna
  • Szukaj
    •  
  • Zaloguj się
    • Nazwa użytkownika: Hasło:
      Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Autor Wątek: Patent na wlepianie mandatów kierowcom?  (Przeczytany 13746 razy)

bartek

  • Gość
Patent na wlepianie mandatów kierowcom?
« dnia: Czerwca 16, 2011, 21:20:14 »
Znalazłem dziwny artykuł w Głosie Szczecińskim .Czy to możliwe?

Gazem i hamulcem w uczciwego kierowcę


Dodano: 16.06.11 06:42
Tagi: Aktualności, mandaty, nadmierna prędkość, policja drogowa, radiowóz, wideorejestrator






 


Prokuratura sprawdza, czy zachodniopomorscy policjanci mają patent na wlepianie mandatów kierowcom jadącym zgodnie z przepisami.



.
 .




Prowadzimy takie postępowanie. To świeża sprawa. Trudno przesądzać czym się skończy – potwierdza prok. Zbigniew Bielawski, z-ca szefa Prokuratury Rejonowej Szczecin-Zachód.

 Poznaliśmy szczegóły sprawy. Brzmią sensacyjnie, choć nie wiadomo, czy w ogóle uda się udowodnić taki proceder. W największym skrócie miałby polegać na kierowaniu radiowozem w taki sposób, że zainstalowany w nim wideorejestrator „głupieje”. I wskazuje fałszywą prędkość jadącego przed radiowozem samochodu. Na przykład: kierowca jedzie przepisowo 50 km/h, a wideorejestrator wskazuje o kilka-kilkanaście kilometrów więcej. W takich sytuacjach nie ma szans uniknąć mandatu, bo zapis z rejestratora jest twardym dowodem.

 Na czym miałby polegać patent policjantów? Na odpowiednim używaniu gazu i hamulca w radiowozie. Szczegółów nie zna nawet prokuratura. Zastanawia się, jak to sprawdzić.

 – Trudno sobie wyobrazić, że nawet gdyby była to prawda, to któryś z policjantów pokaże, jak to się robi – mówi nam osoba, która zna sprawę.

 Prokuratura nie wyklucza, że powoła biegłego.

 – Musimy sprawdzić, czy taki mechanizm jest w ogóle możliwy. Jeśli zajdzie taka potrzeba, to zostanie powołany biegły – dodaje prok. Bielawski.

 Jak ustaliliśmy, osoba, która zawiadomiła prokuraturę twierdzi, że taka metoda jest stosowana nagminnie, aby poprawić wpływy z mandatów.

 – Rzeczywiście, mowa jest o pewnej praktyce, która rzekomo miałaby być stosowana w policji – dodaje prok. Bielawski.

 Rozstrzygnięcie ma zapaść na przełomie czerwca i lipca. Do tego czasu zapadnie decyzja, czy po trwających czynnościach sprawdzających, prokuratura rozpocznie śledztwo, czy odmówi jego wszczęcia. Nikomu do tej pory nie przedstawiono zarzutów.

 Policjanci są spokojni o wynik postępowania. Zapewniają, że ingerencja w wideorejestrator nie jest możliwa.

 – To są urządzenia atestowane, homologowane. Nie ma szans, aby ktoś mógł spowodować, by działały fałszywie – mówi asp. Przemysław Kimon z zachodniopomorskiej policji.

Offline Mich

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 24
    • Zobacz profil
Patent na wlepianie mandatów kierowcom?
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwca 16, 2011, 21:49:54 »
Możliwe, czytałem o tym w pewnym czasopiśmie.
Znalazłem artykuł w necie:
Link do artykułu
Nikt nie pojmie, co tam się wyrabia między skroniami u baby.

Offline gzzz

  • Gaduła
  • ******
  • Wiadomości: 351
    • Zobacz profil
Re: Patent na wlepianie mandatów kierowcom?
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwca 16, 2011, 22:16:16 »
Cytat: "bartek"
W takich sytuacjach nie ma szans uniknąć mandatu, bo zapis z rejestratora jest twardym dowodem.


Nie do konca, zawsze proscie o certyfikat wideoradaru, jesli takowego nie ma nie przyjmujcie mandatu.

A ciekawostka jest to ze wystawianie mandatu, bez takiego certyfikatu jest niezgodne z prawem;]

Offline Król podziemia

  • Wielka Gaduła
  • *******
  • Wiadomości: 899
    • Zobacz profil
Patent na wlepianie mandatów kierowcom?
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwca 16, 2011, 23:08:42 »
Cytat: "bartek"
W największym skrócie miałby polegać na kierowaniu radiowozem w taki sposób, że zainstalowany w nim wideorejestrator „głupieje”. I wskazuje fałszywą prędkość jadącego przed radiowozem samochodu.

Jest to nieprawdą-urządzenie nie rejestruje prędkości auta przed radiowozem a...........prędkość radiowozu.Aby wyliczyć prędkość auta poprzedzającego radiowóz musiałby jechać-zrównać się i dokonać pomiaru na odcinku około 100m.Wideorejestrator w odróżnieniu od popularnych "suszarek" nie wysyła żadnych fal.Policyjny sprzęt przypomina raczej domową kamerę wideo. Jest jednak pewna zasadnicza różnica: wideorejestrator nie służy tylko do rejestracji obrazu. Mierzy także średnią prędkość na dystansie, który wybiera policjant najczęściej pomiar odbywa się na 100 m. Z chwilą rozpoczęcia pomiaru liczony jest czas przejazdu radiowozu i długość odcinka drogi (wyznaczana najczęściej z czujników ABS). Na tej podstawie wyliczana jest średnia prędkość, ale nie namierzanego pojazdu, a właśnie wymienionego wcześniej radiowozu na podstawie czasu przejazdu danego odcinka drogi. Nie mierzy więc rzeczywistej prędkości ściganego samochodu.  W Sądach bardzo duży procent spraw upada na korzyść kierowców z uwagi na błędy w obliczaniu pomiaru oraz podważania legalizacji tych urządzeń.Nie jest zatem to żadna nowość i sposób na kierowców szczecińskiej drogówki- tym bardziej dziwne jest stanowisko Pana Bielawskiego.No ale jest w końcu Prokuratorem nie takimi sprawami zajmuje się na co dzień a medialny to On nigdy nie był ;-)
" Puste worki nadyma wiatr, bezmyślnych ludzi - próżność " 

         -Sokrates-

Offline DEtonator

  • Stara Gwardia
  • **********
  • Wiadomości: 4697
  • Płeć: Mężczyzna
  • Senatorze, Stanisławie, Staszku...
    • Zobacz profil
Patent na wlepianie mandatów kierowcom?
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwca 16, 2011, 23:28:04 »
Cytat: "Król podziemia"
Jest to nieprawdą-urządzenie nie rejestruje prędkości auta przed radiowozem a...........prędkość radiowozu.


Trudno mi się zgodzić z takim twierdzeniem, dlaczego więc "kino objazdowe" pokazuje podczas namierzania dwie prędkości? Chodzi oczywiście o prędkość pojazdu śledzonego, oraz o prędkość radiowozu. Z tego co wiem, to procedury kalibracji i legalizacji urządzeń mierzących prędkość, są dokładnie określone dyrektywami, i tak, dopuszczalny błąd w przypadku takiego urządzenia może wynosić bodajże max 1 lub 2%.

 
Cytat: "Król podziemia"
Z chwilą rozpoczęcia pomiaru liczony jest czas przejazdu radiowozu i długość odcinka drogi (wyznaczana najczęściej z czujników ABS)


Totalna bzdura, wartości z aktywnych indukcyjnych czujników są relatywne, a nie bezpośrednie, bardziej chodzi o dokładność pomiaru jednostajności i częstotliwości impulsu, mówiąc prościej, prędkość pojedynczych kół wyliczana jest za pomocą logarytmu, którego wartość błędu może zawierać do 10% rzeczywistej wartości mierzonej (w km/h). Dziś dokładnym źródłem pomiaru jest system GPS, większość nowoczesnych mobilnych urządzeń pomiarowych opiera się właśnie na tej technologii, a radarowe systemy różnicowego pomiaru prędkości pojazdu poprzedzającego (Distronic) stosowane od początku lat 90, nie są dziś żadną nowością. Moim zdaniem to jakaś kolejna prymitywna nagonka na policję, może jakiś "prominent" został złapany i teraz szuka sposobu, by się zemścić. Dzisiejsze wideo-rejestratory są cudami techniki i z powodzeniem sprawdzają się nie tylko w Polsce.

Offline Król podziemia

  • Wielka Gaduła
  • *******
  • Wiadomości: 899
    • Zobacz profil
Patent na wlepianie mandatów kierowcom?
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwca 16, 2011, 23:55:53 »
Cytat: "speedbax"
Z tego co wiem, to procedury kalibracji i legalizacji urządzeń mierzących prędkość, są dokładnie określone dyrektywam

Polska Policja wyposażona jest najczęściej w wideorejestratory  dwóch producentów: Zuradu i Polcamu.Wideorejestratory przechodzą kontrolę w Głównym Urzędzie Miar (GUM)
GUM podczas badania potwierdza, czy urządzenie poprawnie mierzy przebytą drogę, czas i prawidłowo oblicza średnią prędkość pojazdu, w którym jest zainstalowane. Na tym  kończy się kontrola GUM, który nie sprawdza już, jak odbywa się w praktyce pomiar na drodze.Nie znam żadnych dyrektyw o których wspominasz.Z pozostałą treścią nie będę polemizował i pozwolę się z nią nie zgodzić poddając ją pod osąd innych ;-) Podtrzymam stanowisko że metoda pomiaru prędkości z wykorzystaniem wideorejestratora jest  co najmniej wątpliwa i bardzo bardzo dyskusyjny sposób jego dokonywania.
" Puste worki nadyma wiatr, bezmyślnych ludzi - próżność " 

         -Sokrates-

Offline DEtonator

  • Stara Gwardia
  • **********
  • Wiadomości: 4697
  • Płeć: Mężczyzna
  • Senatorze, Stanisławie, Staszku...
    • Zobacz profil
Patent na wlepianie mandatów kierowcom?
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwca 16, 2011, 23:58:13 »
Królu, sprawa jest na tyle wątpliwa, że nie wiadomo, czy sprzęt, który został wymieniony, odpowiada jakimkolwiek UE-normom.

Beobachter

  • Gość
Patent na wlepianie mandatów kierowcom?
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwca 17, 2011, 02:53:31 »
Nie znam się na szczegółach technicznych omawianych urządzeń, ale zdaje się, że obaj Panowie zgadzacie się co do jednego. Przedmiotem pomiaru (wszystko jedno jak dokonywanego, badanie prędkości kół, czy użycie GPS) jest prędkość radiowozu lub, co gorsza, samochodu nieoznakowanego. Taki sposób pomiaru potwierdzają wszystkie znane mi artykuły na ten temat, a jest ich wiele.
Wynikają stąd bardzo istotne konsekwencje. Zarówno techniczne, jak i, co ważniejsze, prawne.

Od strony technicznej bardzo łatwo jest uzasadnić podejrzenie występowania nadużyć, zwłaszcza kiedy mamy do czynienia z krótkim odcinkiem, na którym wykonywany jest pomiar. Bo przecież aby "dojść" do potencjalnego sprawcy wykroczenia - trzeba przyspieszyć, co przy dużej mocy policyjnego silnika owocuje chwilowym, znaczącym wzrostem prędkości. Jeżeli w odpowiednim momencie "wytnie" się pomiarowe 100 metrów - to przekroczenie dopuszczalnej prędkości o np. 20 km - bardzo łatwo symulować. Zwłaszcza na nieco dłuższej prostej.
Mnie już od dawna frapowało pytanie: dlaczego policka vectra grasuje głównie w Trzeszczynie. Na innych trasach zwykle stoi w krzakach i korzysta z pomiarów stacjonarnych. Chociaż np. dopuszczalne prędkości w wielu innych miejscowościach są notorycznie przekraczane.

Być może mamy odpowiedź. Sam zapłaciłem mandat, złapany parę lat temu w Trzeszczynie, w osobliwym miejscu: między ostatnim domem z prawej (jadąc w kierunku Tanowa) i odległą o jakieś 150 m tablicą kończącą obszar zabudowany. Ponoć na tym odcinku nagle uzyskałem rewelacyjne przyspieszenie i wynik 76 km/h. Funkcjonariusz zatrzymał mnie przy pomniku, zdjęcie było, prędkość też, ja wiedziałem jedno: do ostatniego domu jechałem w granicach 55 km/h. Przy ostatniej posesji rzeczywiście wcisnąłem pedał, ale mój diesel żadną rakietą nie jest, a przynajmniej nie taką, aby na odcinku 100 metrów osiągnąć o 20 km więcej. A dlaczego tylko stu? No bo na zdjęciu widać było tablicę kończącą obszar zabudowany. A ja na pewno wcześniej szybciej przez Trzeszczyn nie jechałem, choć droga była pusta.
Nie dyskutowałem, mandat (wówczas 200 zł) przyjąłem, mimo że funkcjonariusz kilkakrotnie się dopytywał, czy chcę go przyjąć, czy może chcę oddać sprawę do sądu? Aż się nieco zdziwiłem...
Już wtedy miałem wątpliwości, co do rzetelności pomiaru (zwykle wiem ile jadę), w kontekście rozpoczętej dyskusji mam pewność, że nie był rzetelny, ale co z tego? Żeby mnie "dorwać" na pustej drodze (przez większą część Trzeszczyna nikogo w lusterku nie widziałem) musiał znacząco przyspieszyć. No to jak doszedł do mnie i wyhamował, włączając nagrywanie - to on miał te 76 km na liczniku, nie ja.
Sumując, w oparciu o to doświadczenie, wierzę w możliwość dokonywania takich nadużyć pomiarowych. Piszę o krótkich odcinkach, co innego kiedy oznakowany lub nieoznakowany samochód policyjny jedzie za kimś kilka kilometrów i cały czas rejestruje podwyższoną prędkość. Wtedy wątpliwości raczej być nie może. Na krótkich odcinkach są uzasadnione.

Jednak ważniejsze są kwestie prawne. W opisywanym przeze mnie przypadku prawdopodobnie mógłbym wzbudzić wątpliwości sądu, kwestionując rzetelność pomiaru. Ale to dużo zachodu i czasem jednak prościej jest zapłacić niż dyskutować i tracić czas na żmudne udowadnianie racji. Sądzę jednak, że raz rozpętana medialna dyskusja nad możliwością dokonywania sztuczek umożliwiających nierzetelny pomiar, zaowocuje zwiększoną liczbą odmów przyjęcia mandatu, prowadzącą do rozstrzygnięć procesowych. Prawdopodobnym efektem iluś tam przegranych spraw przez policję będzie ograniczenie stosowania wideorejestratorów jako zamiennika "suszarek" na krótkich odcinkach. Bo celem wprowadzenia mobilnych urządzeń była walka z autentycznym piractwem, a nie wyrabianie norm mandatowych.

Offline parian

  • Weteran
  • *********
  • Wiadomości: 1558
    • Zobacz profil
    • http://www.malex.net.pl
Patent na wlepianie mandatów kierowcom?
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwca 17, 2011, 10:56:56 »
A więc tak: wideorejestrator pokazuje prędkość chwilową i średnią. Średnia wyliczana jest z danego odcinka drogi (jak napisał Król podziemia). Auto policyjne musi jechać równo z autem ściganym, także Beobachter, jeśli byłoby widać na nagraniu, że Vectra się cały czas zbliża do Ciebie, to pomiar zostałby wykonany nieprawidłowo.
Narzędziem pomiarowym jest nie wideorejestrator (on tylko rejestruje), a samochód, konkretnie czujniki prędkości. Dlatego nie tylko wideorejestrator jest co rok sprawdzany, ale auto też - porównuje się prędkość na prędkościomierzu z prędkością rzeczywistą, przy kilku różnych szybkościach (np. 50, 100, 130 itp.). Nie wiem jak to się dokładnie odbywa, czy za pomocą GPS, czy też inny gliniarz stoi z suszarką.

Beobachter

  • Gość
Patent na wlepianie mandatów kierowcom?
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwca 17, 2011, 11:03:24 »
W moim przypadku był to za krótki odcinek, aby wykonać taki pomiar. Zobaczyłem w lusterku vectrę z dyskoteką niebieskich świateł, w tym samym momencie gość mnie wyprzedził i poczekał pod pomnikiem. Potem nie odtwarzał mi filmu, a jedynie pokazał obraz z opisaną prędkością. Zdziwiłem się, ale cóż z tego. Dalej, jak już pisałem, przyjąłem mandat i koniec. Tajników pomiarowych wtedy nie znałem. Pomyślałem - zdjęcie widzę, pomiar jest, nie mam o czym dyskutować. Ot, frycowe.

Offline Król podziemia

  • Wielka Gaduła
  • *******
  • Wiadomości: 899
    • Zobacz profil
Patent na wlepianie mandatów kierowcom?
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwca 17, 2011, 12:07:57 »
Od dawien dawna tego rodzaju pomiar jest przez kierowców kwestionowany a wręczane mandaty odmawiane.Oczywiście nie negujemy zasadności karania w sytuacji kiedy na danym odcinku kierowca złamał wszystkie możliwe przepisy w zakresie prawa o ruchu drogowym,negujemy wiarygodność pomiaru i urządzeń które ten pomiar przetwarzają.Inną kwestią też jest zachowanie się policjantów i to jak rozumiem, chcą wyjaśniać organa Prokuratury czy działania mają znamiona czynu przestępnego czy należy je kwalifikować jako nieetyczne.W każdej wątpliwej kwestii namawiam każdego do korzystania z przysługujących mu PRAW i odmówienia przyjęcia mandatu.Groźno brzmiąca formułka Pana policjanta,że jest czy będzie zmuszony skierować wniosek do Sądu jest już niczym innym jak tylko pustym oklepanym sloganem nie robiącym żadnego wrażenia na kierowcach.W Sądach tak jak wyżej wspomniałem bardzo duży % spraw jest kwestionowana i kierowcy wychodzą obronną ręką.Pozdrawiam
" Puste worki nadyma wiatr, bezmyślnych ludzi - próżność " 

         -Sokrates-

bartek

  • Gość
Patent na wlepianie mandatów kierowcom?
« Odpowiedź #11 dnia: Czerwca 17, 2011, 14:17:10 »
Cytat: "Król podziemia"
Od dawien dawna tego rodzaju pomiar jest przez kierowców kwestionowany a wręczane mandaty odmawiane.Oczywiście nie negujemy zasadności karania w sytuacji kiedy na danym odcinku kierowca złamał wszystkie możliwe przepisy w zakresie prawa o ruchu drogowym,negujemy wiarygodność pomiaru i urządzeń które ten pomiar przetwarzają.Inną kwestią też jest zachowanie się policjantów i to jak rozumiem, chcą wyjaśniać organa Prokuratury czy działania mają znamiona czynu przestępnego czy należy je kwalifikować jako nieetyczne.W każdej wątpliwej kwestii namawiam każdego do korzystania z przysługujących mu PRAW i odmówienia przyjęcia mandatu.Groźno brzmiąca formułka Pana policjanta,że jest czy będzie zmuszony skierować wniosek do Sądu jest już niczym innym jak tylko pustym oklepanym sloganem nie robiącym żadnego wrażenia na kierowcach.W Sądach tak jak wyżej wspomniałem bardzo duży % spraw jest kwestionowana i kierowcy wychodzą obronną ręką.Pozdrawiam


Policja skasowała nagranie tuż przed rozprawą w sądzie
Mieszkaniec Świnoujścia twierdzi, że policja zbyt szybko skasowała nagranie z wideorejestratora, które miało potwierdzać jego niewinność.

– Nagranie było dowodem na moją niewinność. Nie popełniłem wykroczenia. Taśmę skasowano, choć powinna być trzymana do czasu wyroku – uważa Rafał S.

W lipcu ub.r. jechał samochodem ze Szczecina do Świnoujścia. Między Ostromicami a Parłówkiem wyprzedził inne auto. Zdaniem policji popełnił wykroczenie, bo na tym odcinku obowiązuje zakaz wyprzedzania. Na dowód pokazali mu w radiowozie nagranie z wideorejestratora.

– Na obrazie nie było momentu naruszenia przepisów – twierdzi obwiniony.

Dlatego nie przyjął mandatu. Sprawa trafiła do sądu w Kamieniu Pomorskim. Nagranie miało być jego dowodem na niewinność. Ale w trakcie procesu okazało się, że filmu już nie ma. Został skasowany.

– W chwili obecnej Komenda Powiatowa Policji w Kamieniu Pomorskim nie dysponuje tym nagraniem. Nagrania takie, zgodnie z zarządzeniem Komendanta Głównego Policji, przechowuje się w jednostce do 30 dni – napisał do sądu mł. insp. Mariusz Klara, szef kamieńskiej policji.

Rafał S. powołuje się na wewnętrzne przepisy policji, z których wynika, że w przypadku wykroczeń trafiających do sądu, nagrania przechowuje się dłużej.

Sąd w Kamieniu dał wiarę funkcjonariuszom. Ich zeznania uznał za "logiczne, konsekwentne i spójne”. Kierowcę ukarał 200 zł mandatem i kosztami sądowymi. Rafał S. odwołał się. Dziś sprawą zajmie się sąd w Szczecinie.

Offline Król podziemia

  • Wielka Gaduła
  • *******
  • Wiadomości: 899
    • Zobacz profil
Patent na wlepianie mandatów kierowcom?
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwca 17, 2011, 14:25:56 »
Trudno analizować czy poddać ocenie dowodowej taką "sprawę" na podstawie wąskiego wycinka doniesień prasowych,które często nie oddają rzeczywistych faktów i oceny zebranego materiału.Sądy są niezawisłe i trudno-należy to uszanować,pamiętając jednak że przysługuje Nam droga odwoławcza z której trzeba korzystać.Pozdrawiam
" Puste worki nadyma wiatr, bezmyślnych ludzi - próżność " 

         -Sokrates-

Offline DEtonator

  • Stara Gwardia
  • **********
  • Wiadomości: 4697
  • Płeć: Mężczyzna
  • Senatorze, Stanisławie, Staszku...
    • Zobacz profil
Patent na wlepianie mandatów kierowcom?
« Odpowiedź #13 dnia: Czerwca 17, 2011, 15:07:58 »
Wiecie co, cos w tym jest, bo z opisow zasady dzialania wspomnianego wideorejestratora wychodza duze sprzecznosci. Ogladajac serie programow o pracy niemieckiej drogowki w jednym z odcinkow przyblizono dokladniej zasady na jakich utrwala sie "wyczyny" niemieckich (i nie tylko) kierowcow. Omawiane w programie urzadzenie nie potrzebowalo zadnego zrownywania sie, jechania takimi samymi predkosciami czy minimalnych odcinkow pomiarowych. Nagranie moglo byc startowane w kazdej chwili, bez jakiegokolwiek kombinowania ze strony policjantow. Kiedys nabylem sobie antyradar, ktory mial opcje podlaczenia czujnika zewnetrznego umieszczonego na tylnej szybie, aby wlasnie ostrzegac przed "kinem objazdowym". Troche poszperalem i z tego co sie dowiedzialem, to najnowsze niemieckie wideorejestratory wykorzystuja laser i fale radiowe (radar w przedniej atrapie) wspomagajac sie sygnalem GPS (opcja). Jednym slowem sa dokladne.

Beobachter

  • Gość
Patent na wlepianie mandatów kierowcom?
« Odpowiedź #14 dnia: Czerwca 17, 2011, 15:58:52 »
Deutsch bleibt deutsch! [Niemieckie pozostaje niemieckie, tradycyjne powiedzenie]. I tyle na ten temat.