ostatnio podjechałem z oponą którą lekko uszkodziłem z boku i nie chcieli naprawić bo się nie da.
Takich uszkodzen, bez wzgledu na rozmiar, w oponie naprawiac nie wolno, ze wzgledow bezpieczenstwa. Naprawy bocznych powierzchni sa technologicznie zakazane. Wartsztat, ktory dokonuje podobnych napraw wiele ryzykuje. W tym przypadku "Frankowscy" postapili rozsadnie.
Chyba trochę przesadzasz. Co znaczy, że nie wolno, kto zabrania jakieś przepisy ?. Jeśli jest naprawione fachowo i uszkodzenie jest naprawdę niewielkie a nie dziura na 3 palce to nie ma co pamikować. Ja mam wstawioną specjalną wzmacnianą łatkę jaką się daje do "TIRów" Jeżdżę normalnie i nic niepokojącego się z oponą nie dzieje.
Kiedyś Frankowscy też handlowali używkami i było ok, teraz trochę obrośli w piórka i tylko nowe i po jak najniższej linii oporu i czasami po flejtuchowemu. Na feldze alu miałem jeszce ładne fabrycznie naklejane odważniki , jak wyważali koło to je zerwali i paprok który to robił nawet nie raczył usunąć pozostałości czarnego kleju po odważniku na feldze co wyglądało okropnie. Gdybym to dostrzegł na miejscu nie zapłacił bym za taką usługę.
Tak przy okazji mały apel do kierowców, którzy stawiają swoje bolidy na ulicy dojazdowej do LIDLA czekając na usługę do Frankowskich.
Ludzie ustawiajcie się w kolejce na parkingu LIDLA bo to co wyprawiacie na zakazie postoju to jest masakra czasami kolejka sięga prawie ulicy Piłsudskiego. Co niektóre głąby nawet sobie nie zdają sprawy jakie utrudnienia i zagrożenia powodują takim bezmyślnym zachowaniem!.