No właśnie o tym też pomyślałam:
- dlaczego sklep miałby wypłacić (oddać) klientowi pieniądze dopiero po ich fizycznym otrzymaniu, a nie natychmiast. Przecież płatność kartą jest jak najbardziej wiarygodnym sposobem płacenia i gwarancją otrzymania pieniędzy. Zastanawia mnie też to, że sklep chciał potrącić prowizję skarbową mimo braku fizycznej sprzedaży i wiążących się z nią zysków, a to od zysków odprowadza on chyba podatek?
Właściciel JAR traci klientów zatrudniając tego "chłopca", który ani się zna na technicznych cechach sprzedawanych urządzeń, ani też na funkcjach cechujących sprzedawcę.
Nie chodzi tutaj o żadną prowizję skarbową tylko prowizję za transakcję wykonaną kartą.
Sklep płaci prowizję za płatność kartą oraz również za to że robi uznanie - zwrot pieniędzy na konto - czyli traci podwójnie.
Jest to zazwyczaj 2- 3 % od kwoty transakcji w zależności od umowy.
Dokładnie tak. Sklep płaci prowizję usługodawcy oferującego terminale płatnicze.
Miałem identyczny problem z wpłatomatem - zablokował się i wciął pieniądze. Od razu wykonałem telefon, reklamację przyjęto. Po około tygodniu (po przeliczeniu pieniędzy we wpłatomacie) zwrócono mi kwotę pomniejszoną o 30zł, więc reklamowałem ponownie (powiedziałem, że całe w Galaxy jest monitorowane, więc niech dokładnie się przyjrzą ile pieniędzy wkładałem lub przeliczałem skoro pracownicy nie potrafią liczyć). Po tygodniu (łącznie około 2 tygodnie) miałem całą kwotę na koncie. Dodam, że wszystko załatwiałem telefonicznie.
Ewidentny błąd sklepu. Miałem kilka takich przypadków jako sprzedawca. W ciągu kilku minut klient otrzymywał gotówkę z kasy (pokrywaliśmy prowizję - warunkiem była była odpowiednia kultura osobista klienta), bądź dzwoniliśmy do operatora terminali o cofnięcie transakcji.
Z drugiej strony klient przed zakupem powinien przyjrzeć się temu co ma zamiar nabyć i być tego pewnym. Prawo jasno mówi, że zwrot towaru odbywa się tylko i wyłącznie dzięki dobrej woli sprzedawcy (inaczej to wygląda przy zakupie np. przez internet).