1
Tematy różne / Odp: Posiłki w przedszkolu nr 8
« dnia: Lipca 30, 2017, 18:24:00 »Witam serdecznie ! Chciałam poruszyć temat posiłków w przedszkolu nr 8 na Wyszyńskiego. A dokładniej zmiany godzin ich podania od września. Rodzice którzy byli na zebraniu pewnie słyszeli i widziałam, że większość była nie zadowolona, gdyż zupka i drugie danie będzie podawane dzieciom koło 11.30 jednocześnie. Rodzice wyrazili swoje niezadowolenie, ponieważ większość maluchów nie wcisnie "Na raz " dwóch dań. I pewnie po zupce nie rusza drugiego dania. Moje dziecko nie nalezy do niejadków, ale dwa dania na raz to przesyt. Dodam, ze w przedszkolach dania są podzielone na dwie raty - przed i po drzemce.Po spaniu w przesszkolu nr 8 dzieci, które zajadly tylko zupkę już do godziny odebrania przez rodziców nie zjedzą już ciepłego posiłku. A mama która siedziała koło mnie mówiła, że córka będzie odbierana po 16.. Po drzemce na chwilę obecną będzie podwieczorek w postaci np jabłka lub drożdżówki. Rozpytywalam osoby znajome pracujące w przedszkolach i każda potwierdziła, że to bez sensu, maluchy ledwo jedzą w całości pierwsze danie, ale zupka po spaniu wtedy lepiej smakuje. Pani dyrektor na zebraniu stwierdzila, że zupa po drzemce nie cieszyła się powodzeniem. Ale czy w takim razie drugie danie będzie niejedzone i zmarnowane? Nikt dzieciom potem tego nie podgrzeje koło 14 defacto w porze obiadowej. Chciałam się zapytać rodziców przedszkolaków co uważają na ten temat. Rodzice na zebraniu raczej nie zostali wysłuchani i temat został przerwany. Dzieci które odbierane będą po drzemce idą na obiad do domu, wiadomo, ale szkoda dzieci które będą czekać na rodziców dłużej o jabłku albo kisielu.
Moja żona pracowała w jednym z polickich przedszkoli w latach 90 jako wychowawca. Moje córki chodziły w tym czasie też do jednego z przedszkoli a wcześniej do żłobka miejskiego przy obecnej Bankowej.
Z tego co mówi moja małżonka oraz z obserwacji własnych zarówno w żłobku jak i w przedszkolu dzieci miały obiad około godz. 12 (zupę i drugie danie - jedno po drugim bez żadnej przerwy. Porcje były przystosowane do wieku dzieci a nie jak dla dorosłego więc dzieci dawały radę je zjeść a potem szły na poobiednią drzemkę. około godz. 14 dzieci zjadały podwieczorek i czekały na rodziców.
Nasze córki też często po powrocie do domu (około godz. 16 zjadały albo drugi podwieczorek albo z nami drugi obiad. Większość tych dzieci z tamtych czasów ma obecnie własne dzieci i zapomniało jak było gdy same chodziły do przedszkola.
W domu rodzice też nie stoją cały czas przy kuchni aby dzieci zjadały posiłek na raty. A tak poza tym nawet człowiek dorosły nie ma ochoty na obfity posiłek tuż po przebudzeniu. więc nie przesadzajmy z tym lamentem.