W przeciwieństwie do ludzi dziki nie są agresywne, nikogo nie atakują (to spokojne zwierzaki) - po co ten strach?
Dzik, jak każde zwierzę, atakuje kiedy czuje się zagrożony.
Problem jest w tym, że przeciętny mieszczuch ma niewielkie pojęcie, co czuje zwierzę jak widzi zbliżającego się człowieka.
_
oj solar, solar - jakie Ty masz pojęcie o zwierzętach? - zwierzęta czujące zagrożenie ze strony człowieka przede wszystkim uciekają (nie licząc może jakichś wielkich drapieżników typu - lwy, tygrysy, niedźwiedzie). - poza tym piszesz o zagrożeniu ze strony ludzi - a wiec znowu problem jest w ludziach a nie zwierzętach; podobnie w przypadku podchodzenia dzików pod siedziby mieszkalne na skutek wyrzucania resztek pożywienia przed bloki. Wiele razy spotykałem na swojej drodze dziki (także z warchlakami) - i nigdy - powtarzam - nigdy nie okazywały żadnej agresji; z kolei w ludziach jest pełno agresji i przemocy - w pracy, domu, szkole - skierowanej do innych ludzi (agresja fizyczna, psychiczna, złodziejstwo, korupcja, nepotyzm) i bardzo chętnie kierowanej do tych najsłabszych istot - zwierząt, dzieci - a taki jeden/jedna z drugim nie potrafią przeciwstawić się tym którzy faktycznie ich krzywdzą - np. szefowi, współmałżonkowi, politykowi, współpracownikowi, czy koledze, koleżance w szkole.
Hmmm - może by tak urządzić paśniki dla dzików wokół Polic - blisko miasta ale oczywiście z dala od domów.