Chcecie gadać - gadajmy. Ale zostawmy tego księdza. Kładę cały swój autorytet aby podkreślić, że to jest święty człowiek. A ja jestem nieskłonny do egzaltacji.
A co do Kazia Drzazgi (ja mogę tak powiedzieć) - nie będę Kazimierza oceniał. Mamy różne osobiste dyskusje i rozliczenia, niemniej wciąż rozmawiamy i rękę sobie podajemy. Nawet skłonny jestem w przypadku trudności panu Kazimierzowi pomóc. Nie wiem, czy zostanie posłem, możliwe, że będzie się musiał kontentować zaszczytem kandydowania. Lecz ani mu nie zazdroszczę, ani nie kwestionuję tego, że kandyduje. A jakby się mu poszczęściło - złożę najlepsze życzenia. Kazimierz - jak każdy - czasem błądzi. Ale to nie jest zły człowiek.