[Ogólne] Czas pojednania?

[TrzebieżCITY]

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/gest-pojednania-podczas-beatyfikacji-byly-prezyden,1,4253276,wiadomosc.html /jeśli nie teraz to kiedy? Powiedzcie, czy to nie najwyższy czas dać na luz? Czy nie macie przesytu obecną sytuacją? Kiedy będzie lepsza okazja? Zapraszam do dyskusji... Na spokojnie i z miarkowaniem nieśmiało proszę... Pozdrawiam

[grzegorz.ufniarz]

Na pojednanie czas jest zawsze dobry. I ci, którzy sa z boku tego wielkiego konfliktu w Polsce powinni stanowczo nacskać i domagać się pojednania.
Ale... stawiam tezę, że w obecnym czasie nie jest możliwe pojednanie.

Konflikt wpisany jest w tej chwili w taktyke kampanii wyborczej. Obie strony będą ręcznie sterować poziomem eskalacji napięcia bacznie obserwując słupki poparcia. Dopiero rozstrzygnięcia wyborcze dokona swoistego oczyszczenia atmosfery. Aby pojawiły się głosy o pogodzenie Polaków z Polakami zawsze potrzebne jest jakieś apogeum, cos tak okropnego, że obie strony zaczną się bać samych siebie.
Spodziewam się, że taki moment nastapi w tej kampanii i bedzie miał wpływ na wynik wyborczy. Dopiero potem zacznie być słychac głos umiarkowany i konsyliacyjny.

Dla jasności, moim zdaniem obie strony konfliktu sa na równi za niego odpowiedzialne.
Pozdrawiam
Grzegorz Ufniarz

PS - w tej chwili nie widzę wiarygodnej siły politycznej, która przekona mnie, ze konflikt jest zły i nie słuzy Polsce. Podjerzewam, że podobnie mysli wielu ludzi w tym kraju. Ja prawdopodobnie nie pójde głosować, być może tak samo uczyni wielu innych. Możemy miec wybory z kaastrofalnei niska frekwencją.

[TrzebieżCITY]

Panie Grzegorzu, niestety raczej będzie tak właśnie... Granie na emocjach i uczuciach aż do jesiennych wyborów... Co potem? To samo... Człowiek już zmęczony jest... Przdałoby się opamiętanie.. Pytanie tylko, kiedy ono nastąpi i jakiego wstrząsu potrzeba... Pozdrawiam

[Wojtek Dudek]

Ja prawdopodobnie nie pójde głosować, być może tak samo uczyni wielu innych. Możemy miec wybory z kaastrofalnei niska frekwencją.

Paradoksalnie – nie idąc na wybory oddajemy głos na partię która zwycięży. Ja nie popieram takiej postawy, tym bardziej martwi mnie gdy mówi to ktoś, kto jest czynnym politykiem panie Grzegorzu. Niska frekwencja jest na rękę tym, co przesiadują w ławach poselskich już od niepamiętnych lat i niewiele robią sobie z tego, czego oczekuje społeczeństwo.
 
A propos pojednania. Uważam że jest to niemożliwe, ponieważ tym ludziom nie chodzi już o dobro narodu lecz o przywileje i korzyści własne, wynikające z zajmowanych stanowisk. Ich zapał do twórczej pracy już dawno się wypalił. Zaś wszelkie gesty czynione w kierunku pojednania, serwowane są nam z wyrachowaniem i obliczone są raczej na zysk wyborczy. Naturalności nie ma w nich za grosz.

Pytanie tylko, kiedy ono nastąpi i jakiego wstrząsu potrzeba...

Może to nastąpić jedynie przy 90% frekwencji. Tylko wtedy możliwe jest to, aby w ławach poselskich w większości zasiedli ci, którzy do tej pory tam nie zasiadali. Tylko tak możemy coś zmienić.

[koko]

Wojtek, całkowicie się z Tobą zgadzam.
Grzegorz, szkoda, że nie chcesz głosować. Jako polityk powinieneś pierwszy namawiać ludzi, by głosowali i zachęcać każdego. Co to za polityk, który wykazuje taka postawę?

[grzegorz.ufniarz]

Alez nie głosowanie to równiez wyrazenie swoich przekonań politycznych. Wspominałem już wcześniej na tym forum, że nie odnajduję na obecnej scenie politycznej partii, którą mógłbym poprzeć.
Panie Wojtku, zjawiko 90procentowej frekwencji to cos bardzo pozytywnego i dobrego. Tylko ta frekwencja musi kogos poprzeć, być odpowiedzią na jakąś superextra ofertę. A skoro nie ma w tej chwili żadnej, podkreslam ŻADNEJ godnej propozycji politycznej, to cóz po frekwencji???
Zakłada Pan, że jak dwa razy wiecej wyborców pójdzie i poprze np PO, to bedzie to lepsza PO? Bo będzie wiecej posłów niż dotąd?
Nie!
Liderzy będą ci sami, czyli oblicze partii się nie zmieni. Bedzie wiecej buty i zarozumialstwa, bo wynik ich oszołomi, a sodówa zabuzuje.

Tli sie jeszcze we mnie nadzieja, że do jesiennych wyborów coś ciekawego się "wykluje". Ale jesli się tak nie stanie, jesli nie znajdę zacnych znajomych na listach wyborczych, dam sobie spokój z wyborami. To będzie mój protest przeciwko tej tzw wielkiej polityce, która nie kreuje pozytywnych rozwiązań i nie rozwiazuje moich problemów.

Pozdrawiam

[Kuba]

Jest jeszcze jedna możliwość - oddanie nieważnego głosu .

[xP]

albo głosować na jakąś mniejszą partię tak jak ja mam zamiar uczynić, bo już dość mam po i pis :/