Notice: Undefined index: tapatalk_body_hook in /home/klient.dhosting.pl/wipmedia2/forum/Sources/Load.php(2501) : eval()'d code on line 199
  • Strona główna
  • Szukaj
    •  
  • Zaloguj się
    • Nazwa użytkownika: Hasło:
      Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Autor Wątek: przetaczanie tarcz hamulcowych - gdzie?  (Przeczytany 22077 razy)

Offline KrP

  • Stara Gwardia
  • **********
  • Wiadomości: 3520
    • Zobacz profil
przetaczanie tarcz hamulcowych - gdzie?
« Odpowiedź #15 dnia: Czerwca 01, 2011, 18:57:56 »
Się podepnę bo znów mnie mój czort zaskoczył.

Objaw - piszczy okrutnie z przodu (nie cały czas, ale co jakiś czas). Hamuje normalnie. Zatrzymałem się żeby obczaić no i dotknąłem lewej tarczy, a raczej próbowałem dotknąć bo od razu się oparzyłem, gorąca okrutnie. Sprawdzam prawą - ciepła, ale można spokojnie palucha na niej trzymać.

Jutro z rańca będę jechał do Franka czy gdzieś by to zobaczył, ale może podpowiecie jakie mogę mieć możliwości? ;p
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln

Beobachter

  • Gość
przetaczanie tarcz hamulcowych - gdzie?
« Odpowiedź #16 dnia: Czerwca 01, 2011, 20:02:07 »
Czy tak jest i dzisiaj - nie wiem. Kiedyś takie piszczenie było nieomylnym dowodem, że klocki nie są oryginalne, ale z innego materiału, czyli po prostu podróbki. Może masz klocki różnych firm na tarczach? W Policach, w pewnym zakładzie, nie takie cuda się zdarzały. Ale tu specem jest speedbax, może coś pomoże.

Offline KrP

  • Stara Gwardia
  • **********
  • Wiadomości: 3520
    • Zobacz profil
przetaczanie tarcz hamulcowych - gdzie?
« Odpowiedź #17 dnia: Czerwca 01, 2011, 20:44:30 »
Klocki + tarcze TRW więc oryginał. Wymieniane 2 lata temu (jakieś ~30-40k tys. km temu). Tego sezonu przy wymianie opon u Franka stwierdzili, że jeszcze można śmiało jeździć. :S
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln

Beobachter

  • Gość
przetaczanie tarcz hamulcowych - gdzie?
« Odpowiedź #18 dnia: Czerwca 01, 2011, 20:49:30 »
Ja tam jestem człek podejrzliwy. Na pewno zakupiłeś oryginał. To jasne. Ale nie wiem kto montował, zatem nie wiadomo co Ci zamontowano. Zapłaciłeś za oryginał (lub nawet sam go kupiłeś), zgoda. Ale sprawdź co masz na kole.

Offline gumastic

  • Gaduła
  • ******
  • Wiadomości: 200
    • Zobacz profil
przetaczanie tarcz hamulcowych - gdzie?
« Odpowiedź #19 dnia: Czerwca 01, 2011, 21:32:01 »
KrP najprawdopodobniej klocki zapiekają się w zacisku i nie "cofają" od tarczy tak jak powinny. Ja przy przy okazji zmiany kół zima/lato zawsze wyjmuję klocki, te krawędzie którymi stykają się z zaciskiem przecieram papierem ściernym, bo zawsze trochę korozji się tam zbiera, trochę smaru w te miejsca i na kolejny rok spokój. Inaczej to szkoda klocków, tarcz i paliwa, a spalanie przy takich "trzymających" klockach rośnie nawet do litra na 100 km.

Offline KrP

  • Stara Gwardia
  • **********
  • Wiadomości: 3520
    • Zobacz profil
przetaczanie tarcz hamulcowych - gdzie?
« Odpowiedź #20 dnia: Czerwca 01, 2011, 21:54:31 »
Cytat: "Beobachter"
Ja tam jestem człek podejrzliwy. Na pewno zakupiłeś oryginał. To jasne. Ale nie wiem kto montował, zatem nie wiadomo co Ci zamontowano. Zapłaciłeś za oryginał (lub nawet sam go kupiłeś), zgoda. Ale sprawdź co masz na kole.


Tak jak pisalem - TRW. Spokojna Twoja rozczochrana.

Gumnastic: tak tez mi koles mowil (a sie zna na rzeczy). Wiec pewnie to to. :p
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln

Beobachter

  • Gość
przetaczanie tarcz hamulcowych - gdzie?
« Odpowiedź #21 dnia: Czerwca 01, 2011, 22:14:47 »
No cóż, "KrP", poinformuj nas o "ostatecznym rozwiązaniu" problemu. Zawsze się czegoś nauczymy.

Offline DEtonator

  • Stara Gwardia
  • **********
  • Wiadomości: 4697
  • Płeć: Mężczyzna
  • Senatorze, Stanisławie, Staszku...
    • Zobacz profil
przetaczanie tarcz hamulcowych - gdzie?
« Odpowiedź #22 dnia: Czerwca 02, 2011, 12:23:12 »
Witajcie, dopiero teraz przeczytałem o problemie KrP. Słusznie zauważyliście, że piski podczas hamowania mogą się wiązać z gorszą jakością mieszanki okładziny klocków hamulcowych. Przyczyną mogą być ranty na tarczach, jak słusznie zauważył Gumastic. KrP, moim zdaniem masz zapieczony zacisk, który nie cofa się do pozycji wyjściowej, sprawdź prowadnice zacisku i sam zacisk. W przypadku zapieczenia polecam wymianę zacisku na nowy, w zamienniku nie powinno być tak drogo. Pozdrawiam.

Offline KrP

  • Stara Gwardia
  • **********
  • Wiadomości: 3520
    • Zobacz profil
przetaczanie tarcz hamulcowych - gdzie?
« Odpowiedź #23 dnia: Czerwca 02, 2011, 12:54:53 »
Dopiero w przyszłym tygodniu obczaję co i jak, dziś na warsztatach nikt nie miał czasu niestety. :(

Dam znać co to było. ;P

P.S. Te piski są nie tylko podczas hamowania, ale i normalnej, płynnej jazdy. Może to klocki się kończą, w sumie sporo mają najechane. No, ale nie ma co gdybać, bez ściągnięcia koła.
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln

Offline gumastic

  • Gaduła
  • ******
  • Wiadomości: 200
    • Zobacz profil
przetaczanie tarcz hamulcowych - gdzie?
« Odpowiedź #24 dnia: Czerwca 02, 2011, 14:37:26 »
Speedbax nie miałem na myśli rantu na tarczy, ale również zapieczenie zacisku. To prostuję na wypadek, gdyby ktoś wpadł na pomysł ścierania rantu papierem ściernym i smarowania tarcz smarem :)
Oczywiście bez obejrzenia hamulców się nie obejdzie, jednak chłopaki - jeśli przyczyną problemu jest rzeczywiście zapieczenie to moim zdaniem wymiana czegokolwiek nie ma sensu - nowy klocek i zacisk po 2 latach mogą ponownie tak działać jak obecnie! Jeśli klocki mają jeszcze wystarczającą grubość to tylko czyszczenie z korozji i przesmarowanie i dzięki temu mamy co najmniej rok bez problemowej jazdy. Pół godziny pracy na koło - potrzebny tylko podnośnik, podstawowe klucze, papier ścierny i smar. Klocki pracują w na tyle nieciekawych warunkach, że po pewnym czasie sprawa i tak wróci, nawet dla nowych elementów. A w oczyszczonych z korozji - już w mniejszym stopniu, ponieważ będą mieć nieco więcej luzu w zaciskach w porównaniu od nówek. Tak na marginesie jak dobrze się wsłuchać w "odgłosy miasta", to dochodzę do wniosku, że niejeden samochód jeździ z trzymającymi hamulcami. Tylko nie każdy kierowca to zauważy. A najprostszy sposób - jeśli samochód stoi na lekkiej pochyłości i odhamowany nie stacza się (co jest dosyć wygodne) jednak jednocześnie to jest to pierwszy sygnał, że coś jest nie tak. Później sprawa już tylko narasta - aż do objawów tak wyraźnego hamowania, że aż słychać piszczenie - znaczy po prostu pracę hamulców. Powiem od razu, jaki jest kolejny etap zabawy - smród przypalonej gumy od przegrzanych elementów w pobliżu tarcz :) Ale to tylko przy większej prędkości. A że wszystko dzieje się powoli, z biegiem miesięcy, to wiele osób nie zwraca uwagi na problem.

Beobachter

  • Gość
przetaczanie tarcz hamulcowych - gdzie?
« Odpowiedź #25 dnia: Czerwca 02, 2011, 16:37:43 »
@gumastic, Bracie Drogi. Zgadzam się i nie zgadzam.
A piszę, bo żyłem w czasach, kiedy Ty miałeś rację. Miałem dwa duże fiaty i dwa polonezy. Wszystko, co piszesz, się zgadza. Ale... w tamtych czasach. Dziś już nie. Jeśli ktokolwiek ma problem z zaciskami nie ma stosować metod z epoki PRL, ale felerny moduł powinien wymienić. Na nowy i firmowy, albo kompatybilny i atestowany. Czasy "sobieradzików" minęły i miejmy nadzieję - nie powrócą. "KrP" ma problem, fakt, jednak nie wiemy z jakim samochodem. Większość współczesnych konstrukcji nie zna takiego problemu.

Offline gumastic

  • Gaduła
  • ******
  • Wiadomości: 200
    • Zobacz profil
przetaczanie tarcz hamulcowych - gdzie?
« Odpowiedź #26 dnia: Czerwca 02, 2011, 17:47:17 »
Samochód o którym ja piszę, choć nie nowy, to wiek ma jednocyfrowy, więc z PRL'em daleko się rozminął, choć nie mercedes, to hamulce boschowskie, oryginalne - więc niby wszystko pięknie, ale mimo to zachowują się tak jak zachowują. A że prosta metoda pomaga, to dla mnie wymiana elementu w takiej sytuacji to jak lakierowanie samochodu, zamiast umycia. Ale oczywiście można wymienić, zawsze to lepiej jak fachowiec spojrzy na sprawę. Ale można też kombinować - myślę, że to zależy przede wszystkim od zasobności portfela.
A może to jest odwrotnie? Może to właśnie zasobność portfela zależy od sposobu rozwiązywania problemów? :)