Wycieczka rozpoczeła się kilka minut po godzinie 10. Po określeniu dokładnej trasy i rozdaniu przez p.Gawła mapek orientacyjnych wraz z wszystkimi uczestnikami udaliśmy się scieżką rowerową w strone Siedlic.
Pierwszym punktem był nieistniejący już cmentarz i kościół.Pan Gaweł opowiedział wiele interesujących i ciekawych historii z nimi związanych.
Następnie poszukiwaliśmy domów ze starych kartek, które p.Kowalik przyniósł na spotkanie.Były dysputy, liczne pytania.
Po niedługim czasie skierowaliśmy się w strone punktu obrony przeciwlotniczej, gdzie wywiązała się ciekawa dyskusja na temat znajduących się tu stanowisk dział i nie tylko.Wszyscy mogli zobaczyć m.in. jak wyglądała forteczna betonowa podstawa pod cięzkie działo przeciwlotnicze oraz zdjęcia z "epoki" ukazujące w pełnej klasie działo wraz z podstawą.Wycieczka zakończyła się ogniskiem , kiełbaskami i rozmowami.Czas spędzony w tak miłym i sympatycznym towarzystawie - bezcenny
Kto nie był, niech żałuje.
Oczywiście nie moge nie wspomnieć o prezencie, który otrzymałem od p.Gawła - cynkowa tabliczka frankownica, znaleziona kilkanaście lat temu w Siedlicach.Jeszcze raz bardzo Panu dziękuje
Mimo, że nadszarpnięta "zębem czasu" udało się w większości odczytać jej treść.
Adresowano nią korespondencje do Powiatowego Pełnomocnika Niemieckiego Frontu Pracy (Kreisobmann der DAF) - Hermanna Hasse.
Pozdrawiam