jakie by ubranie nie było jak sie dlugo stoi to mróz daje popalic
Prawda, ale jest też spora grupa geniuszy, dla których wygląd jest ważniejszy (pozdrawiam wszystkie panienki poubierane elegancko i trzęsące się jak galarety...). No i pozostaje też planowanie strategiczne coby nie czekać godzinę na autobus (a te terminowo jeżdżą, więc nikt mi kitu nie wciśnie, że stał godzinę bo mu wszystko uciekło).
Jest też bramka nr 3: można pomyśleć o murowanych wiatach z (a jakże!) paleniskiem, gdzie w czasie mroźnej zimy można narzucić węgiela i podnieść temperaturę
Ja i tak zostaję przy swoim zimowym stylu: na terminatora-cebulkę
i wszystkim polecam.