Nie czuję się rzecznikiem organizacji związkowych i mi nawet nie wolno. Natomiast mogę napisać od siebie jako od osoby biorącej udział w negocjacjach. Nie zz nie zapomniały i była na ten temat rozmowa.Pracowników na zakładach jest ok 2550. W 2017 r odeszło z pracy ok 150 a nawet ok 170 na emerytury. Były to osoby ze stawkami przynajmniej dwa razy wyższymi niż osoby, które weszły na ich miejsca a pula na premie pozostała na tym samym poziomie. Na marginesie należy mieć w tyle głowy trwające prace nad Kodeksem Pracy, ktory zakłada odchodzenie od ruchomych składników wynagrodzenia czyli przykładowo premii w miejsce skupienia się nad wynagrodzeniem zasadniczym. Dla przedsiębiorców ścieżka drogi w premię jest bardzo bezpieczna, jest wynik jest premia, nie ma wyniku nie ma premii dlatego sama jestem jak najbardziej za wzrostem stawek zaszeregowania. Analizowałam przykładowo poprzedni system premiowy, który w zdecydowanej części był korzystny natomiast na 84 miesiące kiedy obowiązywał w ZUZP był zapłacony tylko 29 razy. Jednym słowem uważam, że droga w kierunku stawek osobistego zaszeregowania jest korzystniejsza dla pracownika. Chciałabym wspomnieć jeszcze o tym, że po publikacji wyników za czerwiec jeśli wyniki będą korzystne to zz z zarządem usiądą do stołu aby porozmawiać nad wzrostem wynagrodzeń.
Co do kwestii odszkodowań: jest proponowana ugoda a za nią powstaje obowiązek podatku dochodowego. Nie jest to wymysł firmy tylko wynika z Ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Można go „uniknąć” jeśli w celu naprawienia szkody zostały poniesione koszty jej naprawy (malowanie, wyniana itd).