[Police] ZCH Police

[franczeska]

Podwyżki indywidualne- Ciekawa jestem czy dyrektorzy znów pozabierają część kasy na rzecz swoich pupili.

nie przesadzaj. lepiej że podwyżki są, niż jakby miało ich nie być. ten system co jest, jest w porządku i nie ważne na jakim stanowisku się pracuje. pewnie zawsze znajdzie się jakiś niezadowolony jeden czy drugi... ale wszystkim się nie dogodzi.

jak można nazwać w porządku system w którym to kierownik a nie Dyrektor ma obowiązek dokonywania okresowej oceny podległych pracowników i decydowania o wysokości ich premii, a nie ma prawa decydowania o podziale podwyżek indywidualnych.
Oczywiście zaraz pani Ania napisze, że co prawda są takie zapisy ...... że to Dyrektorzy decydują ale ......oczywiście powinni brać pod uwagę wnioski kierowników oczywiście .....ale powinni to nie znaczy że muszą. A wystarczało to tylko doprecyzować w protokole corocznych negocjacji a nie pisać o tym później w "zmianie" zawsze to kierownicy dokonywali podziału ale od dwóch lat jest inaczej i nie jest sprawiedliwiej pani Aniu......

[manam]

dlaczego mialoby byc niesprawiedliwie? zawsze przeciez znajdzie sie ktos kto powie ze nie ma sprawiedliwosci, ze ktos dostal za duzo, a ktos za malo... poza tym tak jest lepiej, bo jest rozlozenie odpowiedzialnosci miedzy kierownika a dyrektora, tak samo z premiami. kto inny ocenia pracowników a kto inny decyduje o wysokości premii, czysty układ, i nie ma żadnych niedopowiedzeń. moim zdaniem bardziej sprawiedliwy.

[Prawdopodobnie]

dlaczego mialoby byc niesprawiedliwie? zawsze przeciez znajdzie sie ktos kto powie ze nie ma sprawiedliwosci, ze ktos dostal za duzo, a ktos za malo... poza tym tak jest lepiej, bo jest rozlozenie odpowiedzialnosci miedzy kierownika a dyrektora, tak samo z premiami. kto inny ocenia pracowników a kto inny decyduje o wysokości premii, czysty układ, i nie ma żadnych niedopowiedzeń. moim zdaniem bardziej sprawiedliwy.

Jeszcze zgodziłabym się na taki układ, że kierownik decyduje kto ma dostać a dyrektor ile dać. Jednak tu chodzi o to, że dyrektor i tak da zupełnie innej osobie niż temu kto jest na liście kierownika. Wszystkim poucina i da swojemu…

[Power]

Jednak tu chodzi o to, że dyrektor i tak da zupełnie innej osobie niż temu kto jest na liście kierownika.

No właśnie, a przecież jest tzw. "system oceny pracownika" i to kierownik ocenia, wiec wie najlepiej, jaki jest podwładny i czy należy dać mu podwyżkę. Chociaż to także dość subiektywna OCENA... Złotego środka - dziś - nie ma. Dawno, dawno, temu (przynajmniej w moim zakładzie pracy, tak ja i moi koledzy awansowali finansowo) pracownik po przepracowaniu pewnego okresu czasu np. dwóch lat, o awansie decydowała komisja składająca się z: kierownika, mistrza, technologa itp. Pracownik zdawał egzamin przed nimi odpowiadając na kilka pytań zawodowych związanych ze swoją pracą. Następnym razem ww. komisja porównywała wiedzę i doświadczenie z kolejnych lat i porównywała z wiedzą z poprzednich lat (poprzedni egzamin). Wiem, że to brzmi archaicznie, ale było to motywacją dla pracownika, że jak będzie się kształcił w zawodzie (doświadczenie), to jest możliwość awansu. A dziś - jak piszecie - "na kogo wypadnie, na tego bęc"    

[manam]

Jednak tu chodzi o to, że dyrektor i tak da zupełnie innej osobie niż temu kto jest na liście kierownika.

No właśnie, a przecież jest tzw. "system oceny pracownika" i to kierownik ocenia, wiec wie najlepiej, jaki jest podwładny i czy należy dać mu podwyżkę. Chociaż to także dość subiektywna OCENA... Złotego środka - dziś - nie ma. Dawno, dawno, temu (przynajmniej w moim zakładzie pracy, tak ja i moi koledzy awansowali finansowo) pracownik po przepracowaniu pewnego okresu czasu np. dwóch lat, o awansie decydowała komisja składająca się z: kierownika, mistrza, technologa itp. Pracownik zdawał egzamin przed nimi odpowiadając na kilka pytań zawodowych związanych ze swoją pracą. Następnym razem ww. komisja porównywała wiedzę i doświadczenie z kolejnych lat i porównywała z wiedzą z poprzednich lat (poprzedni egzamin). Wiem, że to brzmi archaicznie, ale było to motywacją dla pracownika, że jak będzie się kształcił w zawodzie (doświadczenie), to jest możliwość awansu. A dziś - jak piszecie - "na kogo wypadnie, na tego bęc"    

ciężko to porównywać do dawnych czasów, kiedy był inny system i inny kształt gospodarki. dzisiaj nie ma sensu organizować takich egzaminów, bo to jak ktoś pracuje świadczy o zaangazowaniu i jego umiejętnościach i czy do awansu się nadaje. poza tym to, że opisujecie że ktoś dostał podwyżkę niesprawiedliwie to pewnie jednostkowy przypadek. na jego podstawie uogólniać do całości to trochę mija się z celem.

[woźnica]

dlaczego mialoby byc niesprawiedliwie? zawsze przeciez znajdzie sie ktos kto powie ze nie ma sprawiedliwosci, ze ktos dostal za duzo, a ktos za malo... poza tym tak jest lepiej, bo jest rozlozenie odpowiedzialnosci miedzy kierownika a dyrektora, tak samo z premiami. kto inny ocenia pracowników a kto inny decyduje o wysokości premii, czysty układ, i nie ma żadnych niedopowiedzeń. moim zdaniem bardziej sprawiedliwy.

Jeszcze zgodziłabym się na taki układ, że kierownik decyduje kto ma dostać a dyrektor ile dać. Jednak tu chodzi o to, że dyrektor i tak da zupełnie innej osobie niż temu kto jest na liście kierownika. Wszystkim poucina i da swojemu…

Nasz dyrektor tak zrobił przelał kasę - olał zdanie kierownika.

[manam]

Nasz dyrektor tak zrobił przelał kasę - olał zdanie kierownika.

no to tak jak powiedziałem jeden przypadek o niczym nie świadczy, poza tym nie znam szczegółów i trudno powiedzieć jak to wyglądało od strony jednego czy drugiego pana.

[Power]

Nasz dyrektor tak zrobił przelał kasę - olał zdanie kierownika.

Czyli... A miało być tak pięknie

[Prawdopodobnie]

Nasz dyrektor tak zrobił przelał kasę - olał zdanie kierownika.

no to tak jak powiedziałem jeden przypadek o niczym nie świadczy, poza tym nie znam szczegółów i trudno powiedzieć jak to wyglądało od strony jednego czy drugiego pana.

Tylko, że jeden przypadek może dotknąć wele osób.

[dinokio]

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/rzad-vs-acron-trwa-walka-o-grupe-azoty/p4793

[Wykidajło]

Czyżbyście sądzili, że ta "lista spółek strategicznych" ma jakąś moc większą niż słowo ministra?

[manam]

to zwykłe straszenie, bo nie ma żadnych podstaw by twierdzić, że istnieje ryzyko odnośnie grupy azoty i jej przejęcia przez acron. teorie spiskowe są naprawdę niepotrzebne i tylko szkodzą grupie jako spółce. po pierwsze kluczowe są zapisy w statuce, a po drugie to, ze skarb państwa ma realnie ponad 50% akcji. nikt nie wypuści grupy azoty z rąk, nie ma nawet takiej opcji.

[madzia21]

witam slyszal ktos z was pogloski ze niby kajot/pakownia ma przejsc na system 2 zmianowy i zwolnic jedna brygade

[The_Bill]

Zawsze przy takich pogloskach nasuwaja sie pytania: co z ZUZP, co zrobia Zwiazki, kto odbierze produkcje oraz kto sprawdzi jej jakosc, kto zaladuje statki oraz wagony, kto uzupelni braki na magazynach BB, co jezeli zbyt bedzie na tyle duzy iz dwie brygady nie starcza, kto po tygodniu duzych zaladunkow sprzatnie wydzialy, co z mieniem pozostawionym na noc oraz najwazniejsze: co zrobia Brygady ktore beda musialy 'odejsc'? Outsorcing, umowy zlecenia, nadgodziny? Nastaly czasy w ktorych Nasi pracodawcy nie ogladaja sie na dramaty ludzkie a tylko i wylacznie na oszczedzanie paru zlotych... Tego typu plotki docieraja na Pakownie od kilku ladnych lat- rzadzacy nasluchali sie 'specjalistow' od logistyki o cieciu kosztow, JIT i innych pieknych haslach ktore na ZCh nie maja pokrycia z racji specyfiki Zakladu...

[Power]

ze skarb państwa ma realnie ponad 50% akcji. nikt nie wypuści grupy azoty z rąk, nie ma nawet takiej opcji.

Nie byłbym taki pewien!!! Acron stosuje inną, starą jak świat zasadę (takie mam wrażenie) - "małą łyżeczką, a częściej" i takie są skutki przejęcia 20% akcji oraz skutkujące dla Acronu wprowadzenie swojego "głosu" w Radzie, a tym samym olewactwo naszych rządzących naszych interesów. Nie jestem ani rusofobem, ani antysemitą, ale człowiek dwojga imion Wiaczesław MOSZE Kantor wie, co robi...