Jak to jest, że Zarządu Zakłądów marnuje miliony na niewydarzonych koszykarzy z koszalina, na jednorazową operę która nie przynosi żadnej korzyści, na zagraniczne siatkarki biorące grube tysiące złotych za to że tylko figurują w protokole meczowym i stoją sobie poza boiskiem, finansuje amatorską siatkówkę gdzieś w szczecinie a policka piłka czyli Chemik zdycha nie mając pieniedzy nawet na wodę dla zawodników? Gdzie to przywiązanie do lokalnej społeczności?
Zaledwie 10% pieniędzy przeznaczanych na siatkówkę pozwoliłyby na walkę o awans do wyższej ligi i reklamę Zakładów w całej zachodniej Polsce.
ŻENADA Panowie Prezesi.
ps. nie poprawiajcie mnie admini, celowo napisałem koszalin i szczecin z małej :p