wracając do tematu rozmów odnośnie podwyżek...prezes też dobrze gra,pierwsze spotkanie przesunął bo coś tam ,na drugim wyjechał z jakąś frajerską propozycją(z która mógł wyjechać na pierwszym spotkaniu)szykuję nam się powtórka z tamtego roku...do panów ze związków mam do powiedzenia taką rzecz...wchodzicie w spór zbiorowy ,pytacie załogi co załoga myśli o strajku, załoga chcę podwyżek na godziwym poziomie i strajk jej nie jest straszny(bynajmniej tak mi się wydaję)i jak załoga popiera taką akcję to robicie taką akcję, zakłady staną na kilka dni to pan prezes zobaczy ile go kosztuję taki strajk!!!!! ileż można dyskutować z nimi, od końca tamtego roku trwa ta dyskusja i znowu mamy to samo, ludzie mają już dość tego, liczyli że może z tym prezesem coś się uda, ale jak widać nie bardzo!!!!