Czegoś nie rozumiem - kot sąsiadów żyje na Waszym balkonie? Nie piszesz zbyt wiele szczegółów, trudno więc doradzić coś konkretnego, ale namawiałabym, by o sytuacji powiadomić Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Może coś doradzą osoby w nim działające.
Jeśli chodzi o tego drugiego biedaka, któremu pomagacie, to na Waszym miejscu chyba bym wzięła go do domu. Co z tego, że sąsiedzi go zaszczepili skoro nie chcą mu zaoferować lepszej opieki? Jeśli możecie i chcecie mu pomóc, to zróbcie to. Wcześniej może jeszcze porozmawiajcie z sąsiadami i zapytajcie, co zamierzają zrobić.
Mam dwa koty w domu. Pierwszy był u na przez kilka lat, potem doszedł drugi. Koszta utrzymania dwóch zwierzaków są nieco wyższe, ale finansowo nie jest źle. W czasie naszej nieobecności jeden kot ma towarzystwo drugiego. A gdy jesteśmy w domu, to mamy dwa futrzaki do głaskania.