Wow! Postawiliście mi nie lada wyzwanie. Nie byłbym sobą, gdybym wyzwania nie podjął. Podejmuję, bo jestem człowiekiem czynu i lekceważenie osób, które w tak poważny sposób rozważają o materii bardzo mi bliskiej, nie jest moją specjalnością - nawet w mikroskali. Dlatego:
Możesz się na mnie obrazić,
Nie! Nie mam powodu! Gdybyś rzucał we mnie kalumniami bez powodu – być może. Natomiast w Twojej wypowiedzi zauważam jedynie rzeczową krytykę, do której Ty masz prawo, a której ja lekceważyć nie powinienem, skoro chcę zajmować się i funkcjonować - w jakiejś tam skali - jako lokalny polityk. Zawsze ceniłem sobie krytykę, gdyż jest ona najlepszym antidotum na popełniane błędy, nawet wtedy, gdy popełniamy je działając w dobrej wierze.
A teraz odpowiadam:
Jeśli nie zaczniecie czegoś robić, marne Wasze szanse na pokonanie wyborczego progu.
Samo pokonanie progu (wynosi 5%) to jeszcze nie taka trudność. W ubiegłym roku Police XXI, startując jako nowicjusz na samorządowym podwórku, wymagane progi przekroczyły. Inną sprawą jest uzyskanie takiego wyniku, który pozwoli wziąć udział w podziale mandatów. I to jest właśnie cel, który powinien zachęcać do mobilizacji. Zdaję sobie sprawę, że bez odpowiedniej mobilizacji ów cel może okazać się nieosiągalny. Dlatego staram się mobilizować co aktywniejszych i coś na rzeczy jest, choć postępuje to tempem nieco ślamazarnym. Jednak jestem optymistą i myślę, że niebawem przyspieszymy.
Ale mieć żal do innych, że nie uznali za stosowne poinformować społeczeństwo o tym wiekopomnym wydarzeniu?
Źle mnie zrozumiałeś. Nie! Nie mam żalu o to, że tak się stało. Nie chciałem abyś odebrał tę wypowiedź jako zażalenie.
Chciałem tylko zasygnalizować, że w tego typu działalności, bez wsparcia medialnego, niezwykle trudno jest zaistnieć, co nie oznacza, że jest to całkowicie niemożliwe. Wymaga jedynie większej pracy i większych nakładów, a to jest problem, z którym w pierwszej kolejności musimy się uporać.
a partie należy z samorządu wykopać jak najdalej, wszystkie bez wyjątku.
Mam podobne zdanie w tym temacie, na dodatek poparte pewnym doświadczeniem partyjnym. Tak! Uważam, że dobre lokalne ugrupowania są w stanie bardziej zatroszczyć się o przyziemne ludzkie sprawy, ponieważ nie są obciążone naleciałościami rywalizacyjnymi szczebla regionalnego czy krajowego. Dlatego jednym z naszych celów, który mamy zamiar realizować, jest właśnie kampania propagująca zalety takiego samorządu.
Gdybyś Wojtku startował na posła - bardzo poważnie bym się nad poparciem Ciebie zastanowił. I chyba z pozytywnym wynikiem, zatem z całą energią popierania. Ale nie startujesz.
Wg mnie, z tym, co masz, stworzyłeś - sukcesu nie osiągniesz. Wykidajło uzasadnił dlaczego. Czy taki stan rzeczy pozwala Ciebie, Wojtku, ignorować? Wg mnie - żadną miarą. Lecz sądzę, że musisz się przebijać jakąś inną drogą.
To miło, że wystawiasz mi takie recenzje. Ty wiesz i ja wiem, że wyzwaniu wynikającemu z poselskiego mandatu podołałbym bez problemu. Jednak póki mamy do czynienia z wyborami opartymi na systemie proporcjonalnym, to bez zaplecza jest to raczej niemożliwe. Gdyby wybory odbywały się z zastosowaniem jednomandatowych okręgów, wówczas sprawa byłaby otwarta.
Natomiast jeżeli chodzi o sprawę drogi, którą zmierzam z Policami XXI, to tak. Masz rację, że droga jest bardzo wyboista. Ale jak wiesz, ja lubię mierzyć się z trudnymi wyzwaniami. Dlatego nie tracę wiary, że mozolna praca przyniesie kiedyś spodziewane efekty. Natomiast gdy wysiłki na nic się zdadzą i zaczniemy tonąć, to wierz mi, że będąc człowiekiem honoru zejdę z tego okrętu jako ostatni. Jedno jest pewne! Podejmując te wysiłki miałem na uwadze jedynie zespołowe działanie na rzecz dobra wspólnego. I w tej kwestii nic się dziś nie zmieniło, ani nie zmieni się też jutro. A taka ideologia, z uwagi na jej zasady, niesie za sobą ogromne trudności w świecie dość mocno zdominowanym przez indywidualizm. Potrzeba zatem czasu na skompletowanie odpowiedniej załogi, a jak sam wspomniałeś, dzisiaj niewielu się do tego garnie - z wiadomych powodów.
Też pozdrawiam - obu rozmówców.