Nie do końca. Prawo nie definiuje nigdzie pojęcia "miejsce publiczne", więc zasadniczo policja może ukarać, jeśli uzna, że miejsce w którym piłeś jest publiczne. Potem zostaje tylko odwołać się do sądu, który może poprzeć funkcjonariuszy (lub ciebie i pośrednio zezwolić na picie innym czyli jednak funkcjonariuszy). Zresztą trzeba bezczelnie chlać i rzucać się w oczy, żeby się na mandat pisać. Słyszałem o wielu przypadkach konfrontacji z władzą i zawsze kończyło się na grożeniu palcem.
Policja nie może ukarać za picie w miejscu publicznym bo nie ma na to paragrafu.
Sąd swego czasu stwierdził, ze ustawodawca miał na myśli ogólnie miejsca publiczne mimo, iż szczegółowo wszystko wymienił ( czym się ten wlasnie sąd zblaznil). Nie da się karać za picie w miejscu publicznym bo bywa czasem tak, ze takie miejsce, mimo iż publicznie dostępne, jest terenem prywatnym.
I mówię o kulturalnym piciu, na zakłócanie spokoju jest osobny paragraf. ;p