Witam,
Od dluzszego juz czasu, czytajac opinie forumowiczow - zwrocilem uwage, ze wielu
z nich lubi uzasadniac swoja wypowiedz, podkreslajac negatywnie rzeczywistosc
w kraju.
Uwagi w rodzaju: "znajac polskie realia" - Speedbox, czy: "bo to jest Polska " - ze
strony Beobachtera, zdaja sie sie przekonywac czytajacego, ze po dawnemu, nasze
miejsce jest......przed Albania !
A przeciez jest inaczej, i to znacznie. Mamy niezla opinie wsrod wielu panstw na swiecie,
dobra pozycje w UE, liczymy sie dla wielu jako lojalny partner, a ze nie zawsze nasi
rozmowcy wystarczajaco "glaszcza" nasze ego - to juz mozemy podziekowac za to
sami sobie.
Wlasnie prze ciagle klotnie i zawisci, przez jawne depresjonowanie tych wartosci,
jakie posiadamy - wplywamy na ksztaltowanie opinii o nas samych. I co ciekawe, ze
oddzialowujemy w ten sposob glownie na reszte rodakow. Zagranica ma na ogol o nas
lepsze rmniemanie.
Jestesmy swoista odmiana "piatej kolumny" we wlasnym kraju.
Chcialbym przytoczyc pewien fragment z polskiej literatury, jako analogie. Czytalem
to 40-ci lat temu, wiec nie bedzie doslowne....
- " Na ziemi nastal dzien. Wszdzie ludzie wznosili rece ku niebu, zanoszac modly do
Stworcy.
Rolnik prosil o deszcz, podroznik o dobra pogode, zeglarz o wiatr, rybak o spokojny
polow, poborca o pieniadze, platnik o nizsze podatki.
Tylko jeden maly chlopiec, uklakl przy swoim poslaniu i szybko dziekowal Bogu za
zdrowie ojca i matki, za deszcz i slonce, za wode do picia i pszczoly, dajace
slodki miod. Spieszyl sie troche, bo na dworze czekala zabawa z rowniesnikami.
Wszystkie te modly, idac ku gorze, zamienialy sie w ptaki, ktore wrzaskliwie zaczely
nawzajem sie atakowac.
Wkrotce na ziemie spadac poczely dziesiatki martwych ptakow. To byly te sprzeczne
sobie prosby modlacych sie ludzi.
Tylko maly ptaszek chlopca, ktory o nic nie prosil, a za wszystko dziekowal, wznosil
sie samotnie, co raz wyzej, az dolecial do stop Przedwiecznego, ktory ocknal sie
z drzemki. Spojrzal w dol, na ziemie, gdzie w tym momencie zajasnialo slonce i
zapanowal zupelny pokoj. "
Ten sam autor, w tejze ksiazce, opisal inne zdarzenie:
- W bardzo ekskluzywnej uczelni, jeden ze studentow uderzyl w twarz kolege.
Glowny nauczyciel wezwal go do siebie i kazal natychmiast szkole opuscic, mowiac:
" Medrzec nie moze miec porywow zwierzecia !"
Madry czlowiek te ksiazke napisal, wiec moze warto przez chwile zadumac sie nad
trescia, i.....wyciagnac wnioski.
Pozdrawiam - Bill