Staram sie śledzić codziennie zmagania Olka choć niecodziennie jest od Niego wiadomość.Ale wiadomo ile dziennie przepłynął, przy jakim wietrze i fali. Trudno mi to sobie pojąć i wybrazić ,że żyję tu swoim codziennym życiem a On tam sam na oceanie, walczy z wszystkimi przeciwnościami. Tacy ludzie wnoszą coś naprawdę na ziemi i zapisują sie na trwałe. Oby już dopłynął na co wszyscy czekamy.