Zwykle mi ten człowiek zwisał i powiewał - ot kretyn, który często palnie coś głupiego i jeszcze głupszy naród się tym jara.
Ale zaczął mnie irytować od czasu swoich, jakże dwulicowych jak się potem okazało, zapowiedzi, że po 10 kwietnia "nie ma już tamtego Palikota". Cóż, Palikot jaki jest każdy widzi, wyszło szydło z worka, wyszła hipokryzja i wyszły jeszcze bardziej debilne teksty.
Nie porównujmy Kaczyńskiego do Palikota. Ba, nie porównujmy żula spod Oskara do Palikota, tuż to ogromna przestrzeń intelektualna na niekorzyść tego ostatniego.