Co do pkt. 2. Nie można zabronić rodzicom wychowawczego klapsa... Dzieciaki wchodzą później na głowę rodzicom i są jeszcze gorsze. Myślą, że wszystko im ujdzie płazem i nie spotkają konsekwencje. A kary typu szlaban są mało skuteczne, bo jeśli rodzice pracują całymi dniami to dziecko i tak robi to co chce zazwyczaj. Wiem na przykładzie dzieci mojej chrzestnej. Dziewczynka w wieku 13 lat i chłopiec w wieku 6 lat. Niby ona powinna być już w miarę dojrzała, a jest przeciwnie. To ona napędza głupie pomysły i zachowania kuzyna. Przykład ze szkoły, z podwórka ? Napewno. Ale właśnie od tego jest ten klaps, który nie skrzywdzi dziecka ale pokaże pewne zasady. Rozgraniczy co jest dobre, a co złe w jego zachowaniu. Pouczy.
Na ulicach roi się od młodzieży przejawiającej akty wandalizmu. Ale nie rzadko jest to nie problem wychowania, czy charakteru. Najczęściej robią to z nudów i żeby zaimponować kolegom, koleżankom. W Policach jest naprawdę dużo atrakcji dla młodzieży. Skatepark, boiska do piłki nożnej, koszykowej, siatkówki, korty. Infrastruktura sportowa jest bogata. MOK prowadzi różnego rodzaju zajęcia. Taneczne, wokalne, plastyczne. Jest kawiarenka. Są organizowane zajęcia przez rady osiedli, zajęcia pozalekcyjne w szkołach.
Stowarzyszenia różnego rodzaju odpowiadające zakresem działania naprawdę bardzo szerokiemu gronu osób. Od turystyki przez ratownictwo, krótkofalowców po stowarzyszenia dla przedsiębiorczych osób. Jest tego mnóstwo. Ale młodzież nie chce. I to jest problem. Jak ich zachęcić. Jak wyrwać z powszechnego marazmu.
Państwo tego za nas nie zrobi. Na poziomie lokalnym też zrobiono już wszystko co można. Ewentualnie zostały szczegóły. To w rodzicach, w bezpośrednim otoczeniu teraz jest nadzieja. To w naszej gestii jest sprawić, żeby im się zachciało korzystać z tych dobrodziejstw.