Zero praktyki trenerskiej a na reprezentację sioę porwał..
Ktoś go chyba nominował na trenera, nie?
A wracając do Niemców, to lepiej mieć w kadrze kogoś kto czuje się Niemcem i myśli po niemiecku, niż kogoś kto paszport przyjmuje bo mu się to opłaca.
Ozil, który urodził się w Gelsenkirchen sam przyznał że nie czuje żadnego związku z Turcją i jest Niemcem pochodzenia tureckiego. Bracia Boateng urodzili się w Berlinie, wychowywali się "po niemiecku". Jerome mimo afrykańskich genów uznał jest Niemcem bo tak się czuje. Kevin Prince do Ghany poszedł z szacunku dla ojca.
To kwestia tego czy ktoś czuje się Niemcem czy nie, a nie tego jakie geny nosi. Gdyby to było podstawowe kryterium do sporo reprezentacji miałoby problemy włączając Francję i Anglię.
Dla porównania Olisadebe przyjął paszport bo mu się opłacało. Polska choć nie była w Unii to jej obywatele byli traktowani w Europie jak członkowie Unii. Roger "Perreiro" przyjął obywatelstwo ze względu na Unię. Nie trzeba chyba mówić, że obaj nie mówią po polsku.
Wyjątkiem jest chyba tylko Podolski, który nie wstydzi się "dwunarodowości" i głośno mówi że ma rozdarte serce.