" Heimatglocken " Ziegenort Artikel von Pastor Thilo September 1915
Nr 3 „Heimatglocken” wrzesień 1915
Z gminy – dla gminy
Na samym
szczycie zestawienia najważniejszych do zapamiętania dla nas dat, już zawsze
znajdować się będzie dzień 1. sierpnia. Na samym szczycie; ponieważ to tego
właśnie dnia przez kraj telegrafem przesłane zostało słowo „mobilizacja”, czyli
rozpoczęcie wojny. Napięcie uwolniło się w pochwalnym entuzjazmie i świętym
zdecydowaniu, aby cały swój majątek i krew swoją, oddać w naszej słusznej
sprawie, za honor Niemiec i wolność w tej walce, która została nam narzucona.
Jak zażarta była ta nienawiść i zazdrość wroga, jak przerażające były
szczególnie nieuczciwe środki bojowe jak kłamstwa i próżność, o tym wówczas nie
mieliśmy pojęcia – my bowiem zbroiliśmy się do uczciwej walki przeciwko
uczciwemu wrogowi – ale teraz już wiemy. Nauczyliśmy się tego w przeciągu
jednego roku, roku wypełnionego wspaniałymi cudownymi zwycięstwami, bohaterskimi
czynami odwagi i wytrwałości, cierpliwością i wytrwałością, dziełem i ofiarami
gorącej miłości ku ojczyźnie, najwierniejszemu spełnieniu obowiązku, ale także
roku wypełnionego krwią i łzami, zniszczonym szczęściem i wieloma gorzkimi
doświadczeniami zdrady i nadużytego zaufania. Dlatego też oczywistym było, że
przy wydarzeniach dnia 1 sierpnia nie przeszliśmy obojętnie, że uczciliśmy i
świętowaliśmy go podczas mszy świętej jako dzień pamięci, dziękczynienia i
modlitwy. Nasz kościół w Trzebieży ofiarował specjalny obraz, którego tego dnia
oczekiwaliśmy. Świętujący mieszkańcy gminy wypełnili cały dom boży. W uroczystej
procesji maszerowały stowarzyszenia kościelne, wojenne, marynarki,
strzeleckie, rękodzieła i rzemiosła wraz ze swymi chorągwiami, rzemieślnicy
budowlani, cech rzemieślniczy, ochotnicza straż pożarna i uczniowie szkolący
swój zawód. Naturalnie duża liczba członków stowarzyszeń nie mogła świętować 1.
sierpnia w swych rodzimych kościołach, lecz pełniąc służbę swojemu krajowi,
przebywali w okopach, na polach bitwy, na statkach wojennych, w garnizonach i
lazaretach. Niechże dla nich wszystkich „ojczyste dzwony” zabiją i prześlą im
nasze szczególne pozdrowienia. Niechże hasłem naszego dnia powszedniego będzie
Psalm 68, 20: „Codziennie dźwiga ciężary nasze Bóg, zbawienie nasze”
[dosłowne tłumaczenie: Bóg nakłada na nas ciężar, ale też nam pomaga]. Niech
silna boska ręki prowadzi nas ku pokorze, a nie do małoduszności, do silnej
ufności, ale nie do próżnej dumy, to stąd ten gorzki ciężar, to stąd ta
wspaniała pomoc. Doświadczenie to powinno być nagrodą za ten niezmiernie ciężki
i groźny, ale też wielki i wzniosły rok. Czy był on taki dla nas wszystkich?
„Panie, wybaw nas!”, modliła się pod koniec gmina, która wcześniej śpiewała
„Dziękujmy wszyscy Panu”. Za ile to spraw, które wydarzyły się od 1 sierpnia
powinniśmy dziękować! Warszawa, Kowno, Twierdza Modlin, to nazwy, które w te
sierpniowe dni są na ustach wszystkich. Chorągwie powiewały – przy czym bardzo
cicho chciałbym wspomnieć o tym, że im bardziej nasi dzielni wojownicy walczą o
zwycięstwo, tym z większą miłością i radością właściciele tych chorągwi powinni
wysilić się na to, by je dzierżyć – dzwony biły, a serca wznosiły krzyki
radości. Nieustraszenie spoglądamy w przyszłość. Tak jest, tęsknimy za
pokojem, ale chcemy by był to pokój dla nas zwycięski! Nie tylko te wielkie
wydarzenia, ale także drobnostki dnia powszedniego są dla nas, tych którzy je
widzą, świadectwem wielkich czasów. Było to kilka tygodni temu. Byłem w pewnym
domu, aby odwiedzić chorą. Dom pełen dzieci. Ojciec niedawno został wcielony do
służby wojennej. Była to ciężka rozłąka, ponieważ mężczyzna i kobieta, ojciec i
dzieci darzyli się ogromną miłością. Tak też mały brzdąc, zaledwie kilkuletni,
składa swe rączki do wieczornej modlitwy: „Kochany Boże, spraw bym był pobożny,
tak bym trafił do nieba – podobnie jak ojciec;” Tak wypowiedziały to dziecięce
usteczka. „podobnie jak ojciec”. Ileż to dziecięcej miłości i ile dziecięcej
ufności kryje się w tych kilku słowach! O niechże wam wszystkim, drogie matki,
danym będzie, aby te dwie cnoty w sercach waszych dzieci zaszczepić, pielęgnować
i dbać o nie, aby wydały one owocny plon dla nich samych, a dla was były
wspaniałym zwycięstwem! Abyście nigdy nie ustawały w składaniu rąk waszych
dzieci do modlitwy, aby one razem z wami modliły się za waszych mężów, ojców,
braci i synów! Jak to niedawno w swym liście do dzieci napisał cesarz Austrii
Franciszek Józef? „Bóg wysłuchuje modlitwy niewinnych, ponieważ ich kocha i
widzi w nich swój obraz i podobieństwo. Dlatego wy mali i najmniejsi nigdy nie
zaprzestawajcie składać rąk do modlitwy. Jeśli dzieci naszego cesarstwa modlą
się za ojczyznę, wówczas nasza gwiazda ma się dobrze.” –
Jak często widać
dzisiaj kobiety i dziewczęta wykonujące męskie prace, także te ciężkie, o
których nawet wcześniej nie myślały! W potrzebie chwytają za pług, a nawet
przewożenie dłużycy ich nie odstrasza. Brawo dzielne kobiety, dzielne
dziewczęta! Nie narzekać, nie marudzić, tylko do dzieła, głowa do góry! Bóg w
ciężkich czasach obłaskawia większą siłą i lepszym zmysłem. I czy ma rację ten
ktoś, kto ostatnio na kolei twierdził, że kobiety i dziewczęta najmniej
dotknięte są powagą tych czasów? Że niektóre z nich ciężko łamią dyscyplinę i
obyczaje? Jakże smutnym by to było! „Niemieckie kobiety – niemiecka
niezawodność”
Thilo [pastor Paul Thilo, Ziegenort]
[1]
Cytat z polskiego przekładu Pisma świętego Tu http://bibliotekacyfrowa.eu/dlibra/docmetadata?id=33439&from=&dirids=1&ver_id=&lp=1&QI== o korzeniach pastora.