Jeden z moich ulubionych tematów.Bardzo chętnie poczytam co mają do powidzenia inni, dlatego nie będe się rozpisywał.
Umocnienia ziemne typu rowy przeciwczołgowe (rzeczywiście Panie Jakubie ma Pan racje, za garażami umiejscowiona była jedna z wielu lini obronnych wokół naszych Polic), okopy, ziemianki przygotowywano z myślą o obronie miasta i budowali je przedewszystkim cywile, jeńcy wojenni oraz junacy z jednostek RAD na początku 1945 roku, kiedy nieuchronnie zbliżał się front.
Walk rzeczywiście jako takich nie było, ale były za to potyczki m.in. z obsługą rozformowanych baterii przeciwlotniczych.Niektóre baterie, jak np. w Leśnie Górnym biły ogniem dział do ostatniej chwili, wspomina o tym jeden z mieszkańców:
"...Nasza mała mieścinka (wioseczka) Leśno Górne (Hohenleese) leży na skraju lasu. Wokół jest ciemno i posępnie, niczym osnute w dymie. Jest noc z 23 na 24 kwietnia 1945 r. Czuję się tak, jakby wszystko zapadło się w otchłań lasu: działa artylerii przeciwlotniczej 8,8 cm nieprzerwanie prowadzą ostrzał w kierunku Odry; stamtąd odpowiadają ogniem siły sowieckie. Wreszcie spokój i cisza!Jak długo potrwa jeszcze ta wrzawa?..."
Nie można również zapomnieć o udziale Batalionu Hitlerjugend "Murswiek" oraz pancernego oddzialu rozpoznawczego SS w obronie przeciwdesantowej (ostatecznie jednak zostaly cofnięte) na lini Police - Jasienica - Trzebież - Nowe Warpno i podejmowaniu resztek ewakuowanych żołnierzy z barek i tratw po upadku obrony przyczółka Święta oraz słabo uzbrojonym batalionie Volkssturmu w rejonie Nowego Warpna.Przez pewien czas stacjonowały tu również oddziały 549 Dywizji Grenadierów Ludowych.Ale nie będe narazie zdradzał więcej szczegółów.
Pozdrawiam