[Police] KINO Greckie

[kokos126]

czy ktos wie lub pamięta "kino greckie" ,tak się mówiło na nie kiedyś (tatuśko mi właśnie powiedział)które mieściło się na ulicy piłsudskiego na wysokośći ogródków działkowych tam gdzie aktualnie jest pasieka itp,poprzednio była tam pijalnia " u grzecha".Czy ktoś wie coś na ten temat ,skąd ono się tam wzieło ??czy nie zostało przeniesione z plaży polickiej a dokładnie mijanki.

Brak tagu. Pozdrawiam - Kuba

[Mickd]

Ja takiego nie pamiętam  to lata późniejsze.
mówisz chyba o latach 80.
Spytaj Tate czy pamięta w 1956 roku stacje paliw na rynku,naprzeciw kiosku Fita.
Taka czerwona była,na samym rogu rynku.
Czy pamięta jak ganialiśmy się na Kościuszki w ruinach  sali gimnastycznej.
Czy Pamięta gdzie mieszkał Dziedzic??(to nazwisko)
czy Pamięta jak na rynku (róg W.polskiego a rynek ,jak nie było jeszcze fontanny plac z fontanna był gruzowiskiem.,a my ganialiśmy się po piwnicach?
jak zamknęli RITE w bunkrze jajku na W.Polskiego.A Milicja nam lanie za to sprawiła??
Czy pamięta jak Koszelnik z Kościuszki się topił w kanale (lód się pod nim załamał
czy pamięta jak kąpaliśmy się w kanale koło Polnika??
To wszystko lata 57 do 60
Warto po wspominać!!
Pozdrawiam
P/S pozdrów Tate

[sokolnik]

Nie pamiętam kina greckiego , ale pamiętam Tryfona   ...... był sklepik i salinik fryzjerski  . Obecny parking przy ryneczku

[kokos126]

Mickd, podpytam  o to wszystko a o stacji to juz mi zdąrzył powiedziec :-D bedzie uchachany z radochy bo zawsze to wiecej wspomnień w grupie sie przypomina.
p.s. podam numer tacie.Pozdrawiam.

wracając do tematu to kino te zostało przeniesione z plaży mijanki podobno.

[jacek.wilczek]

Tryfon był dalej od obecnego ryneczku miej więcej za dzisiejszym przystankiem autobusowym


--
jacek

[Mickd]

kokos126
Na mijance nie było żadnego kina Do czasu zanim zawładnęli mijanka ZCH.znajdowała sie tam stacja Nautyczna.
Znam tych co tam pracowali.jeden z nich(latarnikami ich nazywali) się utopił.Heniu chyba dalej swój rower z wałkiem zamiast łańcucha czyści nihil.na emeryturze.
Dziś rozmawiałem z  moim ojcem który w latach 40 i 50 woził ludzi do rozbiórki starej fabryki.
Wspominałem nazwisko WŁADYKA to powiedział mi że zna to nazwisko ale przypomnieć sobie nie moze gdzie.Czy twój dziadek brał udział w rozbieraniu Fabryki.
Z ta rozbiórka to wiąże się ciekawa historia.Ale to raczej Domino zainteresuje.Chodzi o wyroki śmierci na 3 dyrektorów związane z rozbiórka fabryki.
Pozdrawiam

[kokos126]

Mickd, przekazałem pytania i przypomina sobie wiekszość oprócz :"...jak zamknęli RITE w bunkrze jajku na W.Polskiego.A Milicja nam lanie za to sprawiła?? ..."
oraz stwierdził że na sali gimnastycznej to on grywał wiekszość ale dalej nie może skojarzyć twej osoby :-D i także pozdrawia i zapisał numer a także pytał czy kontakt z Wentem jakis jest.

Tato powiedział ze dziadek nie bral w tym udzialu (rozbiór fabryki) bo uważał zę to kradzież ,twój tato powinien kojarzyć dziadka gdyż był pierwszym ogrodnikiem w policach(tak można powiedzieć) dokładnie na woj.polskiego.

Kino a dokładnie chodziło według relacji taty o barak który stał na mijance i swego czasu został przeniesiony w późniejszą lokalizacje (podaną wcześniej) i na nopwym miejscu byl uzytkowany jako kino(blednie z formułowałem opis)

Na temat dyrektorów to coś kojarzy ale nie chce nic powiedzieć albo nie wiem  :faja: co .

Pamięta także pierwsza czrna taksówke biuk (czy jakos tak) ktora stala kolko cepenu i porowadzil ja gruby niski facecik.

Do polic jak sie wchodzilo mieszkali i mieszkaja dalej P.Różycki (trzech chłopaków) później P.Orzechy  którzy mieli warzywniak w Policach.

[Mickd]

kokos126
Miras (Mirek W) straszne się rozpił dawno go nie widziałem.Można go czasem spotkać koło Kingi. Pinio  (Rysiek N)  to parę lat nie widziałem.A Rita gdzieś wsiąkł ,w 86 naprawiałem mu TV jak na 1/2 etatu na rycerskiej w ZURT-cie robiłem.Mieszkał w wieżowcu na Rycerskiej.A Twego tatę(nie pamiętam jak na niego wołaliśmy)  to na pewno bym nie poznał bo Ścieżki się rozeszły w 60 latach jakoś,a to prawie 50 lat temu.
Jeśli chodzi o rozbiór fabryki to Rosjanie wszystko rozbili i wywieźli a Centrala Złomu ze Szczecina demontowała złomowiska jakie po nich zostały.I wtedy właśnie tych 3 dyrektorów(ze ślaska) poszlakowo oskarżono jakoby to oni fabrykę rozbili.Skazani zostali na śmierć.
Wyroków nie wykonano bo Amerykanie jakieś roszczenia żądali   .
Ale to odrębny temat dla badaczy Historii raczej.
Pozdrów Tate od  Ryszard S ze Stołczna Rodzina Mirasa.

Pozdrawiam