A ja jeszcze raz ponawiam prośbę o zdigitalizowanie materiałów jeśli chcesz je komuś, czy nam wszystkim udostępnić. Oryginały mają wartość kolekcjonerską, ludziom trudno się z nimi rozstawać, komplikacje z organizowaniem indywidualnych spotkań zainteresowanych z posiadaczami dokumentów i fotografii są ogromne, wszystko to wielkiego sensu nie ma. O ileż prościej jest wrzucić do netu cyfrowe skany, opisy itd. Każdy sobie pobierze, co go zainteresuje i będzie te informacje dalej przetwarzał.
To samo dotyczy opowiadań P.T. Ojca. Jak wie, że gdzieś u Frankiewicza jest błąd - podajcie to do publicznej wiadomości. Każdy może błąd popełnić, a dobrze o błędzie wiedzieć.
Proponuję rozdzielić dwa elementy: kolekcjonerski (oryginały itd.) oraz popularnonaukowy, czyli upowszechniający wiedzę. Problemem większości pasjonatów i badaczy dziejów jest dziś czas. Dlatego powtarzam: zeskanuj, co możesz, ewentualnie posłuż się lepszym aparatem cyfrowym, w ostateczności pojedź np. do Print-shopu w Szczecinie, tam Ci fachowo zeskanują. Potem - moim zdaniem - możesz nawet żądać jakiejś logicznej opłaty za udostępnienie materiałów, np. via priv. Ja rozumiem, że jak poniesiesz koszta - zainteresowany powinien w nich partycypować.
Ponadto powinieneś określić zasady ekspozycji cyfrowych zbiorów. Np. zażądać, by przy prezentowaniu udostępnionych przez Ciebie materiałów pisać: "Z kolekcji (dane personalne)".
Sumując - uporządkujmy zasady postępowania, bo temat jest interesujący, ale się organizacyjnie rozmywa. W razie potrzeby - mogę w jakimś wymiarze pomóc. Pozdrawiam serdecznie.