Patrzac na liczby to nietsety wychodzi, że więcej ludzi zlewa na Chemika niż na Pogoń.
Porównujesz widownię w mieście mającym niecałe 35 tysięcy ludzi z publicznością w mieście mającym ponad 400 tysięcy plus kilkadziesiąt tysięcy w ościennych miastach. Może zatem popatrzmy na liczby i weźmy zamiast tego odsetek kibiców do mieszkańców?
Chemik: średnia frekwencja 469 - 1,35% miasta na meczu (34,5 tys. mieszkańców)
Pogoń: średnia frekwencja 3611 - 0,9% miasta na meczu (400 tys. mieszkańców)
Chemik nawet siedząc na ostatnich miejscach miał więcej mieszkańców na trybunach niż Pogoń bijąca się o awans. I to przy założeniu, że na Pogoń chodzą wyłącznie kibice ze Szczecina. Sama aglomeracja szczecińska ma prawie 700 tys. widzów co da około 0,5-0,65%.
Nawet jeżeli nie uwzględni się meczu derbowego w Policach który ściągnął 2700 kibiców to i tak średnia widownia na Chemiku wynosi 330 co przekłada się na 0,95% mieszkańców na stadionie.
Zresztą kibicowanie Pogoni nie wyklucza kibicowania Chemikowi
A ja powiem inaczej. Kibicowanie Chemikowi nie oznacza, że kibicuje się Pogoni.
OK. Macie prawo kibicować komu chcecie, ale nie zmuszajcie i nie narzucajcie Pogoni innym.
Widownia za 90minut.pl.