Inne tematy > Humor
Dowcipy
Pan P:
Późny wieczór. Nowakowie przyłapali nastoletniego syna, jak wymykał się z domu z wielką latarką w dłoni. - Dokąd to?! - pytają. - Na randkę - przyznał syn. - Ha! Jak ja chodziłem w twoim wieku na randki, to nie potrzebowałem latarki - zakpił ojciec. - No i popatrz na co trafiłeś...
Malami:
Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstał lewą nogą zaczyna pytać pierwszego delikwenta. – Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi? – Otworzę okno. – Bardzo dobrze – mówi profesor – A teraz proszę wyliczyć jakie zmiany w aerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna? – ? – Dziękuję panu. Dwója. Następny proszę.
Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopień i wychodzi.
Po godzinie wynik meczu profesor vs studenci brzmi 9 : 0. Jako 10 wchodzi śliczna studentka. Profesor pyta: – Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi? – Zdejmuję bluzkę. – odpowiada studentka. – Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco. – To jeszcze zdejmuję spódnicę. – Ale żar jest nie do zniesienia – dalej utrudnia profesor. – To zdejmuję stanik.
Profesor aż oniemiał z wrażenia a studentka mówi: – Panie profesorze mogę jeszcze zdjąć majtki ale nawet jakby mnie mieli przelecieć wszyscy faceci w autobusie to okna nie otworzę.
martoszka:
a gdzie sie podział mój ukochany administrator???? ;D
[ Dodano: 2008-08-22, 01:29 ]
Ulicą idą dwaj lekarze, a przed nimi człowiek wykonujący nogami dziwne kroki:
- To chyba efekt porażenia - mówi pierwszy lekarz.
- Nie kolego, to Parkinson - mówi drugi.
Doganiają przechodnia.
- Proszę nam zdradzić, na jaką chorobę Pan cierpi, jesteśmy lekarzami.
- Na żadną odpowiada, to wszystko przez to planowanie.
- Jak to?
- Ano wiecie, planowałem sobie pierdnąć, a się zesrałem.
Denver:
--- Cytat: "martoszka" ---a gdzie sie podział mój ukochany administrator???? ;D
[ Dodano: 2008-08-22, 01:29 ]
Ulicą idą dwaj lekarze, a przed nimi człowiek wykonujący nogami dziwne kroki:
- To chyba efekt porażenia - mówi pierwszy lekarz.
- Nie kolego, to Parkinson - mówi drugi.
Doganiają przechodnia.
- Proszę nam zdradzić, na jaką chorobę Pan cierpi, jesteśmy lekarzami.
- Na żadną odpowiada, to wszystko przez to planowanie.
- Jak to?
- Ano wiecie, planowałem sobie pierdnąć, a się zesrałem.
--- Koniec cytatu ---
Ale to chyba nie o mnie mowa? [:
krecik:
oj matroszka, ale się uśmiałam :lol2:
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej