Pada w tym wątku wiele słów krytyki. Ale nikt (poza jedną wypowiedzią) nie podjął się próby udzielenia odpowiedzi na postawione w tytule wątku pytanie. Wszyscy skupiają się na analizie i krytyce dokonać GRYF-a. Ale przyjrzyjmy się innym polickim ugrupowaniom, ich potencjałowi i możliwościom.
Policka PO od, z górą 7 lat, ma niesamowite warunki do rozwoju. Partia rządzi w kraju i w regionie. Jakie to przyniosło efekty? Osiem lat temu partia nie wystawiła kandydata na burmistrza, tylko poparła W. Diakuna. Dwa lata później, tuż przed rozpadem koalicji z GRYF-em złożyła ostatni poważny i pożyteczny wniosek do budżetu gminy. SZEŚĆ LAT TEMU! Od tamtej pory PO nie generuje żadnych rozsądnych i autorskich pomysłów dla Polic. Pogrąża się za to w wewnętrznych sporach i walkach frakcyjnych. Inne powiatowe miasta w naszym regionie były w stanie wygenerować partyjnych liderów, którzy dziś z ramienia PO są w sejmie, w sejmiku. Pokażcie mi znaczącą w PO osobę z Polic. Brak. Bo partia utonęła w konfliktach wewnętrznych. Ich smutnym efektem było wystawienie 4 lata temu słabego kandydata na burmistrza. Dziś policka Po "rzuca" do wyścigu swojego lidera, czyli to, co ma najlepszego. Ale oprócz w miarę znanego nazwiska potrzebny jest również dorobek, a tego lokalna PO po prostu nie ma. Bierność i brak zaangażowania radnych tej partii w mijającej kadencji aż raziła w oczy. Klub radnych nie spotykał się nawet przed sesją by omawiać projekty uchwał lub ustalać swoją politykę wobec propozycji burmistrza. Nieraz widziałem jak tuż przed głosowaniem gorączkowo ustalali jak głosować. W efekcie stracili troje radnych. Jeden odszedł jeszcze w trakcie kadencji, drugi startuje z własnego komitetu, trzecia wobec braku propozycji startuje w innych barwach. Dziś słyszę, że PO "rzuca co ma najlepsze" do walki o powiat. Wiszą śliczne zdjęcia, z dopracowanymi uśmiechami i photoschopowymi bajerami. Tylko nadal, za tymi pięknymi obrazkami brak dorobku. Brak osiągnięć, co jest wypadkową absolutnego braku zaangażowania i braku pracy przez całą kadencję.
Polickie PiS jest w bardzo podobnej sytuacji, z tą różnicą, że nie dysponuje parasolem rządzenia. Smutno mi się robiło, gdy słyszałem, że nawet najdrobniejsze sprawy gminne wymagały zatwierdzeń i błogosławieństw od centrali. Osiem lat temu ikona, lider i założyciel PiS w Policach, stając w szranki w wyścigu do fotela burmistrza doznał kompromitującej porażki. Przegrał nie tylko z W. Diakunem ale i z P. Misiło. Cztery lata później PiS nie wystawił kandydata, popierając W. Diakuna. W obecnej kadencji wystawił kandydata nie z Polic. Partia, również pogrążona we frakcyjnej rywalizacji nie zdołała wypromować lokalnego lidera. Musiała sięgnąć poza Police po człowieka, którego de facto wypromował Burmistrz Diakun. I robiła to naprędce, realizując rozkaz "z góry" mówiący o tym, że PiS ma mieć kandydata na wójta, burmistrza, prezydenta w każdej gminie w Polsce. Realizacja tego "odgórnego" prikazu zaowocowała tym, że u progu kampanii samorządowej PiS zaproponował przyłączenie Polic do Szczecina. Jeśli chodzi o dorobek, to widać go w spotach wyborczych kandydata PiS na burmistrza. Mówi on, że sprawował "merytoryczny nadzór" nad realizacją zadań, które... były pomysłami GRYF-a. A dlaczego to robił? Bo taką miał pracę i obowiązki.
Policki SLD, to organizacja anachroniczna, schodząca. Dwanaście lat temu wystawiła kandydata na burmistrza, który dziś jest w GRYF-ie. Osiem lat temu wystawiła kandydata, który dziś jest w GRYF-ie. Cztery lata temu kandydatka SLD na burmistrza osiągnęła wynik podobny, jak niektórzy kandydaci na radnych gminnych i powiatowych. Dziś SLD wystawia kandydata, którego kampania wyraźnie wskazuje, że start traktuje jako "lewar" w wyborach do sejmiku. Podobnie jak PO Sojusz nie wygenerował żadnego sensownego pomysłu przez ostatnie lata, choć trzeba wyraźnie podkreślić, że dwoje radnych SLD było o niebo bardziej aktywnych niż cały(czterokrotnie większy) klub radnych PO.
Od lat GRYF posługuje się hasłem Uczciwość, Kompetencje, Postawa Służby. I nie wynika to bynajmniej z tego, że GRYF nie jest w stanie wymyślić nowego hasła. Są to po prostu idee, które przyświecają działalności GRYF-a. O dorobku niebawem poinformujemy w naszej publikacji podsumowującej mijającą kadencję. O sukcesach wyborczych nie będę się rozwodził, opisałem je powyżej. I niezależnie od tego jak wiele kąśliwych uwag i komentarzy pojawi się po mojej wypowiedzi. Za jak dużą ilość słów i słówek złapią mnie dyżurni komentatorzy antygryfoscy, to proszę spróbować odnieść się do opinii, które zawarłem w tym wpisie.
Zmienia się świat, zmieniają się oczekiwania ludzi, zmieniła się ordynacja wyborcza do gminy. Te wszystkie elementy oznaczają, że skończy się wygrywanie wyborów "na piękne oczy" albo na szyld. Trzeba będzie pokazać co się zrobiło albo przekonać, że ma się zdolności aby zrobić wiele w przyszłości. Coraz bardziej wymagający wyborcy, będą coraz więcej oczekiwali od radnych. Bez wysiłku już się nie da. "Trza się będzie za robotę wziąć"
Na marginesie tego co napisałem powyżej zastanawiam się... Dlaczego "wielkie" i "znane" nazwiska z PO poszły do wyborów do powiatu? Dlaczego te osoby nie zdecydowały się zmierzyć w wyborach bezpośrednich z innymi kandydatami?
Być może chodzi o to, że w wyborach powiatowych, przebiegających "po staremu" łatwiej się schować na liście i szukać swojej szansy w szerszym gronie licząc na to, że "lista zapracuje"...?