Witam,
Zwracam się do Państwa w imieniu zaniepokojonych losami szkoły rodziców.
To, co dzieje się wokół ZS, napawa mnie przerażeniem. Jestem rodzicem uczennicy ZS, sama ukończyłam tę szkołę, ale jestem też obywatelką Polic. Czytając wpisy uczniów, rodziców i ludzi, którym na sercu jest dobro wyżej wymienionej placówki, mam obawy o dalsze losy NASZYCH dzieci.
Jako jedna z uczestniczek sesji nadzwyczajnej Rady Powiatu, która odbyła się w zeszły piątek w Starostwie, chciałabym się odnieść do artykułu zamieszczonego na stronie Magazynu Polickiego.
Czytając artykuł znanego nam pana 'dziennikarza', mam dziwne wrażenie, że byliśmy na dwóch różnych sesjach.
Zacznijmy więc może od początku. Pisze pan, że pani Agata Markowicz-Narękiewicz ''wykazała się wiedzą, fachowością i bardzo wysokim poziomem wygłoszonej na sesji specjalnej prelekcji… ''
Pytania, które wyżej wymieniona pani otrzymała, nie wymagały przygotowania prelekcji i wykładu. Wystarczyły odpowiedzi "tak" lub "nie". Pisze pan, iż ''wykład był bardzo przejrzysty, prelegentka, wskazując uwarunkowania prawne, przedstawiała konkretne sprawy i sposób ich załatwienia (godziny nadliczbowe, zatrudnienie nauczycieli, pozapedagogiczny personel szkoły itd.)''.
Niestety, pani Agata Markowicz-Narękiewicz ogólnie rzecz biorąc przez mniej więcej 80 minut lała, kolokwialnie mówiąc, wodę. Jej prelekcja miała się nijak do obecnego stanu rzeczy dziejącego się w szkole. Zamydlanie oczu prelekcją nie uspokoiło rodziców, którzy wiedzą, jak wygląda plan, jak wygląda życie szkoły. Godziny są ucinane, języki łączone. I zanim pan jeszcze takie bzdury napisze, proszę sięgnąć do źródła, aby mieć realny wgląd w sprawy Białej.
Patrząc realnie na zmiany zachodzące w szkole, obawiam się, że zaczyna się rozbiórka ZS.
Pani Agata Markowicz-Narękiewicz nie będzie zwalniała nauczycieli, ale.... No właśnie i to jedno małe "ale" zastanowiło większość obecnych na sali .
Nas, inicjatorów zwołania sesji, interesowały różne rzeczy. Pytaliśmy m.in., czy zaplanowanie w przyszłorocznym budżecie placówki pieniędzy na odprawy oznacza zwalnianie nauczycieli.
''- Te pieniądze muszą być zarezerwowane - tłumaczyła Agata Markowicz-Narękiewicz, nowa dyrektor - Ja nie zamierzam nikogo zwalniać. Ale może się okazać, że będzie trzeba ograniczać nauczycielom liczbę godzin. Oni mogą się zgodzić na zmniejszony wymiar czasu pracy, ale nie muszą przyjąć nowych warunków. W tym drugim przypadku należy się sześciomiesięczna odprawa.''
Dla mnie, laika w tych sprawach, dwa plus dwa równa się cztery. Jest to proste jak budowa przysłowiowego cepa. Ja ich nie zwolnię, ale tak zrobię, żeby sami odeszli.
Pisze pan:
''Spokojny ton wykładu, jasny język i oczywiste kompetencje fachowe zaskoczyły oponentów.'' Chciałabym, aby pan wiedział, że wręcz przeciwnie, jesteśmy jeszcze bardziej zaniepokojeni tak małą wiedzą pani dyrektor na temat przejętej placówki! Kłamstwa i oszczerstwa wychodzące z ust pani Agaty Markowicz-Narękiewicz wobec byłej Pani Dyrektor i jej współpracowników świadczą tylko o jej arogancji wobec tych ludzi oraz ich dorobku! Wszystko, co stworzył Pan Jerzy Kliszewski i Pani Beata Golisowicz, jest w jej mniemaniu złe; teraz nadchodzi era prawa i ustaw w szkole. Nadchodzi nowy pseudo ład i pseudo porządek.
Pisze pan także: ''Na wszystkie kwestie odpowiadała dyrektor szkoły i równie ciężko pracująca wicestarosta – Anna Rybakiewicz.'' Natomiast wszyscy obecni na sesji widzieli i słyszeli, że na większość pytań odpowiadała pani Rybakiewicz, dając znaki pani dyrektor, że ona 'przejmuje pałeczkę'.
Ja się pytam, kto jest dyrektorem i kogo poprosiliśmy o odpowiedzi?!
W dalszej części swojego artykułu pan pisze: ''Po ponad czterech godzinach sesja dobiegła końca. Obrady stworzyły możliwość zaprezentowania kompetencji przez dyrektor Markowicz-Narękiewicz i dały szansę rozwiania różnych wątpliwości przedstawicieli Rady Rodziców. Pod tym względem były pożyteczne.''. Proszę pana, na żadne pytanie Rada Rodziców nie uzyskała jasnej i przejrzystej odpowiedzi. RR jest ważnym ciałem w szkole, co wyraźnie podkreślała pani dyrektor. W swoim wystąpieniu pani dyrektor poskarżyła się na RR, że ta uchyla się od opiniowania ważnych spraw. Kłopot w tym, że w czasie, gdy była potrzeba opiniowania spraw przez RR, Rady Rodziców jeszcze nie było, bo nie dokonano stosownych procedur wyłaniających RR. Statut szkoły wyraźnie precyzuje, że nowa RR musi być wyłoniona do 15-go września i że odbywa się to z inicjatywy dyrektora, który w tym przypadku nie zwołał na czas wywiadówek i tym samym uniemożliwił wybór nowej RR. Ustępująca RR pomagała pani dyrektor, jak tylko mogła, a pomimo to pani Agata Markowicz-Narękiewicz w swojej prelekcji zaatakowała nas, rodziców.
Obiektywnie patrząc, my, rodzice, nie dowiedzieliśmy się niczego. Radni opozycyjni także nie uzyskali odpowiedzi na swoje pytania .
Są jednak sprawy, które nie zostały poruszone na sesji, takie jak: brak w-f uczniów ZS na hali, łączenie grup językowych, ucinanie godzin... Możemy tak rozprawiać nad tym wszystkim godzinami, ponieważ nowa pani dyrektor nie jest skora do mediacji o konkretnych sprawach. Ciągłe zapewnienia, że nic nie jest zmieniane, nie mają odzwierciedlenia w życiu szkoły. W tym momencie po raz kolejny zmienił się plan lekcji. Plan zajęć pozalekcyjnych to w ogóle czarna magia i chyba tylko detektyw Rutkowski jest nam w stanie wytłumaczyć, co autor miał na myśli.
Drodzy nauczyciele, zwracam się także do Was. Jeszcze dwa lata temu, rok temu, dzielnie staliście po stronie Pani Beaty Golisowicz, która (cyt. pana Grzegorza Ufniarza ) ''była sprawdzonym strażnikiem szkoły. Przez lata broniła Białej i jej uczniów przed urzędniczym podejściem organu zarządzającego, przez co poważnie naraziła się swoim pracodawcom, a w efekcie utraciła stanowisko.'' Gdzie dziś jesteście? Na jakim zakręcie? Gdzie podziało się dobro ucznia?
Rozumiem, że każdy walczy o pracę w tych czasach, ale uwierzcie mi, że gdy stracicie uczniów, stracicie pracę. Nie będzie kogo uczyć, bo dzieciaki nie będą chciały iść do szkoły, w której nic normalnie nie funkcjonuje!