Myśle, że jednak warto rozumieć to w co się wierzy, bo później jest plaga osób wierzących ale nie praktykujących,
A co to jest te praktykowanie wiary…?
Uważam, że jeżeli ktoś się deklaruje wyznawcą jakiejkolwiek religii, godzi się na dogmat, przyjmuje chociazby sakramenty to powinien szanować te zasady i ich przestrzegać, ale dlatego, że je rozumie, a nie dlatego, ze rodzice go ochrzcili i mu kazali chodzić do kościoła, bo tak wypada. Bo taki człowiek dorasta w tej nieświadomości i później jest plaga niepraktykujących podnoszących statystyki kościołowi tylko...bo tak wypada.
Wiara powinna być przemyślaną, duchową decyzją. Nie...bo mnie ochrzcili, to jestem katolikiem. Albo bo mi kazali to czytam Koran, chociaż się z tym nie zgadzam lub po prostu nie rozumiem.
Można też wierzyć bez kościołów i dogmatów...ale wtedy nie wymyślajmy określeń jak "niepraktykujący katolik", po prostu taka osoba nie jest katolikiem. Proste jak budowa cepa, nie ma w tym nic złego, prócz presji społeczeństwa w naszym kraju