Rozumiem, że SPPK zaczęło zatrudniać tylko i wyłącznie mistrzów kierownicy, ale niech im przypomni, że prócz tej kierownicy mają też hamulce. Włosy mi się zjeżyły na pośladkach jak zobaczyłem dziś 107 wyjeżdżające z Wyszyńskiego w Piłsudskiego (8.54, numer boczny 785). Kierowca, nie zwalniając ani odrobinę, przejechał zakręt pięknym, płynnym łukiem mimo, iż przez przejście na Piłsudskiego przechodził starszy mężczyzna. Idąc kilkanaście metrów dalej byłem przekonany, że albo padły mu hamulce, albo postanowił kogoś zabić na dobry początek dnia, bo wystarczyłoby żeby człowiek zatrzymał się na chwilę i już całowałby przednią szybę autobusu.