Notice: Undefined index: tapatalk_body_hook in /home/klient.dhosting.pl/wipmedia2/forum/Sources/Load.php(2501) : eval()'d code on line 199
  • Strona główna
  • Szukaj
    •  
  • Zaloguj się
    • Nazwa użytkownika: Hasło:
      Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Autor Wątek: Pożar IV RP  (Przeczytany 14269 razy)

jezat

  • Gość
Pożar IV RP
« dnia: Stycznia 12, 2013, 19:09:47 »
Po ogłoszeniu wyroku i jego ustnym uzasadnieniu przez sędziego Tuleyę zapalił się lont twórcom policji politycznej zwanej CBA.Stało się to za sprawą słów sędziego o metodach stosowanych przez różnej maści "tomków"nadzorowanych przez rewolucjonistę Kamińskiego i kontrolowanych przez Zbycha,pod czujnym oczywiście okiem prezesa.
Bełkot sędziego nie powinien pozostać bezkarny napisał były sędzia Janusz Wojciechowski europoseł PiS.
Kamiński/uciekł w posły w strachu przed odpowiedzialnością/ - słowa sędziego nie licują z godnością sędziego, obrażają funkcjonariuszy i prokuratorów/nie dodał,że miał na myśli swoich funkcjonariuszy i prokuratorów/.
Brudziński/szef naszego dobrego znajomego/na pytanie co myśli o zeznaniach świadków,którym grożono i przesłuchiwano nocą - to publicystyka polityczna a wartość słów przesłuchiwanych co najmniej wątpliwa.
Zbycho Z podkreślił,że doszło do znieważenia pamięci oficerów i żołnierzy Polski Podziemnej i oczywiście w zgodzie z prawem i sprawiedliwością oraz solidarną Polską
złoży do szefów sędziego donos.Ciekawe czy wymienieni panowie słyszeli o zasadzie humanitaryzmu zawartej w art. 41 Konstytucji,Kodeksie Karnym,czy choćby w Konwencji Praw Człowieka,chociaż jeden z nich Święczkowski stwierdził,że prawo nie zostało naruszone.
Pożaru ugasić  już się nie da,bo IV RP stanie niedługo na Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.Wprawdzie do wyborów jeszcze daleko ale dym jest.
Co o tym myślicie?

Offline MrW

  • Gaduła
  • ******
  • Wiadomości: 443
    • Zobacz profil
Pożar IV RP
« Odpowiedź #1 dnia: Stycznia 12, 2013, 19:23:30 »
Ważne jezat jest by takie sprawy nagłaśniać.
Białe rękawiczki nie zawsze ochronią przed brudem za paznokciami...

Offline Król podziemia

  • Wielka Gaduła
  • *******
  • Wiadomości: 899
    • Zobacz profil
Pożar IV RP
« Odpowiedź #2 dnia: Stycznia 12, 2013, 23:28:55 »
Cytat: "Dr.Kafar"
Myślę, że sędzia który uniewinnia Słowika, jest mało wiarygodny...

Bo ma prawo do innej swobodnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego.Nikt nie jest w stanie takiej "oceny" podważyć ;D Przypominacie sobie słynną "pomroczność jasną" i ocenę zdarzenia przez Falandysza-?  ;-)
" Puste worki nadyma wiatr, bezmyślnych ludzi - próżność " 

         -Sokrates-

Offline Daria

  • Wielka Gaduła
  • *******
  • Wiadomości: 933
    • Zobacz profil
Pożar IV RP
« Odpowiedź #3 dnia: Stycznia 13, 2013, 11:22:36 »
Sędzia zwrócił uwagę na coś bardzo ważnego; na metody działania służb publicznych. Miejsce i czas, według mnie, dobre. Niektórym politykom nie podoba się jego wypowiedź i niski wyrok. Naciskają, co mnie dziwi. W końcu sąd niezawisły. Daje się też zauważyć europosłów, którzy ciągle w TVP. Biorą ciężkie pieniądze za pilnowanie naszych czyli polskich spraw w Brukseli. Surowi wobec innych i oburzeni, gdy są krytykowani za to samo lub gorsze.
- Znaj i uwzględniaj zdanie innych -

jezat

  • Gość
Pożar IV RP
« Odpowiedź #4 dnia: Stycznia 13, 2013, 13:35:28 »
Cytat: "MrW"
Ważne jezat jest by takie sprawy nagłaśniać.
Białe rękawiczki nie zawsze ochronią przed brudem za paznokciami...

Jak pewnie zauważyłeś jestem trzymany na czerwonym pasku nie bez powodu.Front obrony IV RP i korupcji nie tylko w gminie, już działa;"sędzia Tuleya uniewinnił Słowika"
Odwracanie kota ogonem  to znane metody IV RP. Za chwilę zbycho Z,mario K,jaro K oskarżą
prof.Rzeplińskiego/aktualny prezez TK/,prof.Osiatyńskiego,prof. Płatek,prof.Modzelewskiego czy byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego Jerzego Stępnia o zbrodniczy czyn polegający na poparciu uzasadnienia sędziego Tulei.
Zbycho Z,niszczący po przegranych wyborach  służbowe laptopy w obawie przed
prawem i sprawiedliwością,któremu grunt pali się pod nogami,uruchamia front walki z korupcją.Co ma na myśli wiadomo - natychmiast odwrócić uwagę od stosowanych przez tamte CBA metod,czyli zamazać ich credo polegające na zastąpieniu lojalności wobec państwa służalczością wobec partii i jej mocodawców.Słynne zbycha Z "ten pan już nigdy nikogo życia nie pozbawi"odchodzi na śmietnik historii.Zaczyna dominowac hasło"ten zbycho już nigdy ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym nigdy nie będzie.Wprawdzie ma jeszcze nikłe szanse na ciepłą posadkę w PE,ale wniosek do komisji odpowiedzialności konstytucyjnej może te marne szanse całkowicie zniweczyć.
Pozdrawiam!Sie ma!

tad19601963

  • Gość
Pożar IV RP
« Odpowiedź #5 dnia: Stycznia 15, 2013, 19:26:36 »
Bardzo podoba mi się młodzież jak Dr. Kafar bo , bo myśli nie to co ... jezat TY piszesz nie myślisz.

Offline TrzebieżCITY

  • VIP
  • ********
  • Wiadomości: 1113
    • Zobacz profil
Pożar IV RP
« Odpowiedź #6 dnia: Stycznia 15, 2013, 19:37:28 »
Cytat: "jezat"
Cytat: "MrW"
Ważne jezat jest by takie sprawy nagłaśniać.
Białe rękawiczki nie zawsze ochronią przed brudem za paznokciami...

Jak pewnie zauważyłeś jestem trzymany na czerwonym pasku nie bez powodu.Front obrony IV RP i korupcji nie tylko w gminie, już działa;"sędzia Tuleya uniewinnił Słowika"
Odwracanie kota ogonem  to znane metody IV RP. Za chwilę zbycho Z,mario K,jaro K oskarżą
prof.Rzeplińskiego/aktualny prezez TK/,prof.Osiatyńskiego,prof. Płatek,prof.Modzelewskiego czy byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego Jerzego Stępnia o zbrodniczy czyn polegający na poparciu uzasadnienia sędziego Tulei.
Zbycho Z,niszczący po przegranych wyborach  służbowe laptopy w obawie przed
prawem i sprawiedliwością,któremu grunt pali się pod nogami,uruchamia front walki z korupcją.Co ma na myśli wiadomo - natychmiast odwrócić uwagę od stosowanych przez tamte CBA metod,czyli zamazać ich credo polegające na zastąpieniu lojalności wobec państwa służalczością wobec partii i jej mocodawców.Słynne zbycha Z "ten pan już nigdy nikogo życia nie pozbawi"odchodzi na śmietnik historii.Zaczyna dominowac hasło"ten zbycho już nigdy ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym nigdy nie będzie.Wprawdzie ma jeszcze nikłe szanse na ciepłą posadkę w PE,ale wniosek do komisji odpowiedzialności konstytucyjnej może te marne szanse całkowicie zniweczyć.
Pozdrawiam!Sie ma!
Szkoda zachodu Jezat... Tutaj działa mentalność Kalego... My możemy pieprzyć trzy po trzy i wszystko, jak robią to samo inni to jest skandal...
Oddaj cząstkę siebie innym...To nie boli,a może uratować komuś życie...DKMS przeciwko białaczce... Paweł, żeby było prościej...

tad19601963

  • Gość
Pożar IV RP
« Odpowiedź #7 dnia: Stycznia 15, 2013, 23:35:05 »
jesteście Tuskowi ... przeciw narodowi

Offline MrW

  • Gaduła
  • ******
  • Wiadomości: 443
    • Zobacz profil
Pożar IV RP
« Odpowiedź #8 dnia: Stycznia 16, 2013, 19:20:15 »
Ciekawostka z onetu:
Cytuj (zaznaczone)
Nocne przesłuchania, zastraszanie, zmiękczanie, a nawet pistolet wymierzony w kilkuletnie dziecko – tak wymiar sprawiedliwości traktował podejrzanych za rządów braci Kaczyńskich.
Aneta Mrugała siedziała w gabinecie młodego, ambitnego prokuratora z Kielc i próbowała mu wytłumaczyć, że to wszystko pomyłka. Że ona, studentka SGH na praktykach w MSZ, jest pewna, iż jej mama Dorota nie zabiła swego byłego męża, właściciela kantoru z Buska-Zdroju. I że przecież nie oskarża się ludzi o zbrodnię, jeśli nie ma się na nią dowodów, a tylko donos – w dodatku od gangstera. A na dodatek mama ma alibi. I że to wszystko jest takie niesprawiedliwe. – Sprawiedliwość? Tak, niektórzy mogą na nią liczyć. Po śmierci – zaśmiał się w końcu prokurator. Jak wkrótce się okazało – proroczo.

 Anecie, dziś specjalistce ds. marketingu w znanej warszawskiej firmie, ta roześmiana twarz prokuratora śniła się później w nocy. Przypomniała ją sobie całkiem niedawno, gdy przylepiała znaczek na liście, który zamierzała wysłać do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. List napisała, by przypomnieć, że gdy jej mamę w lutym 2006 r. zamykano w więzieniu, to Temida nie tyle była w Polsce ślepa, ile oślepiona – pychą i władzą. Ministrem sprawiedliwości był w tamtych czasach Zbigniew Ziobro, dziś europoseł. Do niego też Aneta Mrugała pisała listy. – Bez odpowiedzi. Dostawałam tylko suche informacje, że sprawą zajmuje się prokuratura – wspomina.
Dziś myśli, że jej mama świetnie wpasowała się w plan ministra Ziobry. Plan, który miał pokazać, że w Polsce można skuteczniej niż dotąd pakować do więzień najgroźniejszych przestępców. A potem szybko i bezwzględnie ich skazywać.

 Zmiękczanie

 Ojca Anety Mrugały zastrzelono przed jego domem w Busku w 2004 r. Miał wrogów, kiedyś zrobił nawet listę tych, którym się naraził. Nie było na niej byłej żony. Ale to właśnie ją zatrzymano dwa lata później, bo pewien gangster zeznał, że od kolegi z celi dowiedział się, iż zabójstwo Mrugały zleciła matka jego córek. Śledczym zupełnie nie przeszkadzało, że kobiety w dniu morderstwa nie było w Busku. Akurat odwiedzała swoją matkę w Kielcach, co potwierdzali świadkowie.

 Z zatrzymania Doroty Mrugały zrobiono pokazówkę: wyciągnięto ją z pracy w największym centrum handlowym w miasteczku. Szła do policyjnej suki speszona, zakuta w kajdanki. W torebce, którą jej zarekwirowano w areszcie, miała wyniki badań krwi. Wynikało z nich, że poziom cholesterolu dwukrotnie przekracza normę. Miała też lekarstwa, ale je zabrano i mimo próśb nie oddano. Przez miesiąc od aresztowania nie pozwolono jej również na widzenia z córkami Anetą i Bożeną. Oficjalnie – by nie mataczyła. Nieoficjalnie – żeby w końcu zmiękła.

 Lokalne media szybko ogłosiły to, co usłyszały od śledczych: że Dorota Mrugała zleciła zabójstwo męża. – Po prokuratorskim show osądzili nas też sąsiedzi. Pamiętam te spojrzenia, szepty, wymowne odwracanie głów – wspomina Aneta Mrugała. Z tej udręki i poniżenia, a najbardziej tęsknoty za mamą miała myśli samobójcze, przestała wychodzić z domu, wpadła w bulimię.

 Gdy latem 2006 r. śledztwo nabrało tempa, zupełnie odcięto Anetę i jej siostrę od kontaktu z matką. Nie widziały jej trzy miesiące. Do czasu, gdy nieprzytomna, z wylewem krwi do mózgu, trafiła z aresztu do szpitala. Tydzień później zmarła. Zostały po niej listy. W jednym napisała: "Boże, ty jeden wiesz, co jest w moim sercu, ile bólu ono nosi i cierpienia. Ale skoro taką drogę dla mnie wybrałeś, niech będzie wola Twoja".

 Po śmierci mamy Aneta Mrugała postanowiła na zawsze wyjechać z Buska-Zdroju. Przeniosła się do stolicy. W ubiegłym roku wstąpiła do ruchu Niepokonani 2012, zrzeszającego tych, którzy czują się ofiarami wymiaru sprawiedliwości i polityki. Takich jak Krzysztof Stańko, właściciel ośrodka Kormoran na Opolszczyźnie, którego służby specjalne odwiedziły po tym, jak pewien bandyta, ps. Gruby, oskarżył go o produkcję narkotyków. Gości Stańki przykuto kajdankami do drzew, a jego psa zabito. Spędził w areszcie 27 miesięcy. Sprawą zajmował się prokurator, który wcześniej na polecenie ministra Lecha Kaczyńskiego badał, czy za artykułami dziennikarzy nie stoją tajne służby. Ostatecznie Stańko został całkowicie oczyszczony z zarzutów.
– Nie mieli dla mnie litości – mówi Helena G., niemłoda już księgowa z Sosnowca. Jesienią 2000 r. zupełnie nie interesowała się polityką. Nie pamięta nawet, czy miała pojęcie, że rządzi prawica, a resortem sprawiedliwości kieruje Lech Kaczyński. A już za żadne skarby nie przypomni dziś sobie, czy słyszała wcześniej o śląskiej ośmiornicy albo o wielkiej aferze korupcyjnej na Śląsku. Albo o tym, że minister zamierza zrobić wreszcie porządek na Śląsku oraz w całym kraju.

 Pamięta za to, że tego późnego, jesiennego wieczoru usłyszała kroki na schodach. Za drzwiami zobaczyła trzech elegancko ubranych panów. Wyciągnęli ją z domu. Półprzytomną, bo z powodu migren i bólów kręgosłupa była na silnych lekach przeciwbólowych i antydepresyjnych. Poprowadzili ją ci panowie z tajnych służb po schodach żwawo, nie zważając na to, że miała kłopoty z utrzymaniem równowagi. Później bez nakazu prokuratorskiego (o czym wtedy Helena G. nie wiedziała) posadzili na krześle i na tym krześle trzymali z przerwami do świtu. Gdzieś koło 2 w nocy przegryzła sobie wargę z bólu, do krwi. O 3 zachciało jej się bardzo pić. Dopiero około 4 przejął ją prokurator.

 – Zanim się zjawił, straszyli, że jak nie zacznę sypać, nie przyznam się do wystawiania jakichś fałszywych faktur, to zgniję. Nie zobaczę więcej męża, rodziny, nawet psa, bo na długie lata trafię do więzienia. Mówili, że i tak coś na mnie znajdą, zawsze przecież znajdują, to tylko kwestia czasu – wspomina księgowa G. O dziwo, rano ją jednak wypuścili. Była tak wykończona, że z trudem trafiła do domu. Parę razy nawet pomyliła drogę, choć przecież zna miasto jak własną kieszeń.

 I do dziś, choć przecież od tamtego przesłuchania minęło już tyle lat, odzywa się u niej tamten strach. Przychodzi zazwyczaj wieczorem, gdy Helena G. leży już w łóżku w piżamie. Zaczyna wtedy nerwowo nasłuchiwać odgłosu kroków na schodach.

 Najgorsza tortura

Katarzyna H., z zawodu protetyczka, również zapamiętała schody. Akurat stała na nich, gdy przez okno zobaczyła, jak panowie w czarnych kominiarkach przedzierają się przez ogrodzenie, przez krzewy, wreszcie otaczają dom w Międzybrodziu Żywieckim, w którym mieszkała razem z partnerem Krzysztofem P., zamożnym śląskim importerem koreańskich samochodów, ze znajomościami w kręgach biznesowych i politycznych.

 Przez moment Katarzyna H. czuła się jak w filmie: gdy ubrani na czarno mężczyźni skuwali kajdankami kierowcę, kucharkę oraz murarza, bo miał pecha akurat odnawiać ściany domu. – A potem ujrzałam broń skierowaną w moją trzyipółletnią wówczas córkę – wspomina.

 Pamięta też swoją bezradność, gdy już po aresztowaniu taty dziewczynka krążyła jak w amoku po domu z jego butami w rękach. Jak budziła się co chwila w nocy z krzykiem. Katarzyna szukała dla niej psychologa, ale bezskutecznie, bo większość ze strachu przed zemstą służb odmówiła jej pomocy. Znalazła wsparcie dopiero u specjalistki w Krakowie. Po jednej z pierwszych wizyt pani psycholog napisała: "Dziewczynka drażliwa, płaczliwa. Opowiada, że boi się »czarnych duchów«". Psycholożka zaleciła dla dobra dziecka pilny kontakt z lekarzem i pilny kontakt z ojcem.

 Wtedy już było wiadomo, że Krzysztof P. został oskarżony o korumpowanie polityków i sędziów oraz o różne wyłudzenia. Kłopotów doczekała się również Katarzyna H. – oskarżono ją o malwersacje finansowe (miała udziały w spółkach partnera). Cudem uniknęła nocnych przesłuchań: panowie ze służb specjalnych chcieli ją na nie zabrać wprost z oddziału ginekologicznego, na który trafiła z powodu krwotoku. – Za zgodą zaszczutej pielęgniarki odcinali mnie już od kroplówki – wspomina. Mieli jednak pecha, bo w szpitalu nieoczekiwanie zjawił się ordynator oddziału i nieproszonych gości wyrzucił.

 Krzysztof P. nie miał tyle szczęścia. Przeżył wiele nocnych przesłuchań, podczas których przedstawiciele UOP (dziś ABW) na okrągło pytali go o kontakty z politykami, zwłaszcza lewicy. O Leszka Millera, Józefa Oleksego, nawet Aleksandra Kwaśniewskiego. Spędził wiele miesięcy w celi bez kontaktu z rodziną. Później przeczytał gdzieś, że tak właśnie łamano ludzi w czasach Stalina – odcinając ich zupełnie od bliskich. Dla P. to była najgorsza tortura. Gorsza nawet niż te przesłuchania. Adwokatów nie widział miesiącami, bo wmawiano im, że P. ma chorobę zakaźną. Listy od córki datowane na Boże Narodzenie przychodziły na Wielkanoc. Nie miał pojęcia, że dziewczynka trafiła do szpitala dla nerwowo chorych w Rybniku.

 Za kratkami Krzysztof P. spędził w sumie dwa i pół roku, głównie w areszcie w Gdańsku. Tam dowiedział się, że do drużyny Lecha Kaczyńskiego w Ministerstwie Sprawiedliwości, która ma w kraju zrobić wreszcie porządek, dołączył młody prokurator Zbigniew Ziobro. I że razem będą budować nową partię, która nazywa się Prawo i Sprawiedliwość.

 Krócej, bo tylko 14 miesięcy, przesiedział w areszcie podejrzany o korupcję śląski komornik Jan G. Jego również UOP zatrzymał jesienią 2000 roku. – Podczas przesłuchań usłyszałem, że polskie służby specjalne potrafią celnie strzelać, mogą zastrzelić także i moją córkę. Nie szkodzi, że mieszka w Niemczech – wyjaśnia G.

 A potem potraktowano go standardowo: zero kontaktu z rodziną (w tym czasie żona G. przeżyła załamanie nerwowe), za to w celi z muzułmaninem, od rana do wieczora odprawiającym modły. – Brali mnie na przeczekanie. O mało nie zwariowałem – mówi komornik. Specjalnie się nie zdziwił, gdy potem usłyszał, że ci sami tajniacy, którzy go przyskrzynili, zasadzili się także na byłą posłankę SLD Barbarę Blidę.

 Bezkarność

 Zarówno biznesmen Krzysztof P., jak i komornik Jan G. po latach okazali się niewinni. Obaj domagają się dziś przed sądem wielomilionowych odszkodowań za oskarżenia, uwięzienie, utratę dobrego imienia, tworzenie fałszywych dowodów, zmuszanie do fałszywych zeznań, wreszcie szykany i tortury psychiczne. Księgowej Halinie G. nigdy nie postawiono żadnego zarzutu.

 Dorota Mrugała, co sąd przyznał już po jej śmierci, nikogo nie zabiła. Jej córka nie może się domagać odszkodowania, bo zdaniem sądu sprawa się przedawniła. W prokuraturze Aneta usłyszała, że przecież mogła składać wniosek o odszkodowanie tuż po śmierci mamy. – Cynizm polega na tym, że gdy mama już nie żyła, prokuratura jeszcze długo uznawała ją za morderczynię – irytuje się Mrugała.

 Katarzyna H., protetyczka ze Śląska, choć ją również całkowicie oczyszczono z zarzutów, nie zamierza walczyć o odszkodowanie za bezzasadne oskarżenia i za brutalne wejście na teren jej domu służb specjalnych. Ale przyznaje, że nie czuje się do końca bezpiecznie. Boi się, że thriller sprzed lat może mieć ciąg dalszy, że „czarne duchy”, których tak bardzo bała się jej córka, mogą jeszcze wrócić. Żaden z przedstawicieli służb specjalnych i prokuratorów prowadzących wyżej opisane sprawy nie poniósł konsekwencji swoich pomyłek.

 Anna Szulc, współpraca Monika Matuszewska, Daniel Markiewicz


Źródło: http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/kraj/czarne-duchy,2,5394221,kiosk-wiadomosc.html

Offline DEtonator

  • Stara Gwardia
  • **********
  • Wiadomości: 4697
  • Płeć: Mężczyzna
  • Senatorze, Stanisławie, Staszku...
    • Zobacz profil
Pożar IV RP
« Odpowiedź #9 dnia: Stycznia 17, 2013, 08:53:53 »
Ciekawy artykul, tak nawiasem mowiac wczoraj dla przypomnienia przeczytalem Konstytucje naszej Ojczyzny, doszedlem do wniosku, ze znaczna wiekszosc politycznych darmozjadow zasluguja na Trybunal, przestrzeganie zapisow Konstytucji jest w Polsce fikcja. I tutaj nie chodzi juz nawet o sama polityke, tylko o uczciwy patriotyzm wzgledem Ojczyzny i Rodakow.

Offline DEtonator

  • Stara Gwardia
  • **********
  • Wiadomości: 4697
  • Płeć: Mężczyzna
  • Senatorze, Stanisławie, Staszku...
    • Zobacz profil
Pożar IV RP
« Odpowiedź #10 dnia: Stycznia 17, 2013, 09:11:00 »
Cytat: "Dr.Kafar"
nasze polskie sądy, potrafią nawet interpretować zapisy konstytucji - gdzie powinny być rozumiane wprost, no ale to Polska ;]


Sluszna uwaga, polskie sady to w wiekszosci porazka, zamknieta klika, tak samo jak inne podobne srodowiska. Panstwo w panstwie. Najgorsze jest to, ze tak naprawde nikomu, kto dochodzi do wladzy, nie zalezy na tym, by to zmienic. Polska polityka to jedna wielka sciema, jazda na ludzkiej naiwnosci.

Offline Król podziemia

  • Wielka Gaduła
  • *******
  • Wiadomości: 899
    • Zobacz profil
Pożar IV RP
« Odpowiedź #11 dnia: Stycznia 17, 2013, 10:31:46 »
Cytat: "DEtonator"
Polska polityka to jedna wielka sciema, jazda na ludzkiej naiwnosci.

Skłaniałbym się bardziej ku twierdzeniu że to dobrze "zorganizowana grupa przestępcza". Wyczerpuje wszystkie znamiona jakie definiuje to  pojęcie.
" Puste worki nadyma wiatr, bezmyślnych ludzi - próżność " 

         -Sokrates-

Offline DEtonator

  • Stara Gwardia
  • **********
  • Wiadomości: 4697
  • Płeć: Mężczyzna
  • Senatorze, Stanisławie, Staszku...
    • Zobacz profil
Pożar IV RP
« Odpowiedź #12 dnia: Stycznia 17, 2013, 10:40:11 »
Cytat: "Król podziemia"
że to dobrze "zorganizowana grupa przestępcza". Wyczerpuje wszystkie znamiona jakie definiuje to pojęcie.


Grubo, ale trudno sie tym nie zgodzic.

Offline Daria

  • Wielka Gaduła
  • *******
  • Wiadomości: 933
    • Zobacz profil
Pożar IV RP
« Odpowiedź #13 dnia: Stycznia 17, 2013, 13:51:29 »
Cytat: "DEtonator"
... , doszedlem do wniosku, ze znaczna wiekszosc politycznych darmozjadow zasluguja na Trybunal, przestrzeganie zapisow Konstytucji jest w Polsce fikcja.

Z pustą, leniwą duszą
resztki sumienia głuszą.
Urządzeni najtaniej
Krzyczą, iż żyją... dla Niej!
- Znaj i uwzględniaj zdanie innych -

Offline Daria

  • Wielka Gaduła
  • *******
  • Wiadomości: 933
    • Zobacz profil
Pożar IV RP
« Odpowiedź #14 dnia: Stycznia 17, 2013, 17:05:57 »
DEtonator, jeśli masz wątpliwość jak rozumieć mój tekst z 13:51, to dopowiadam. Oczywiście odnosi się do ,,politycznych darmozjadów". A ,, Ona" to Ojczyzna.
- Znaj i uwzględniaj zdanie innych -