Miśka zapakowałyśmy już dziś o 18.00 do samochodu i z Sylwią i panią Irenką jadą do hotelu do Szczecinka.Super hotel,super pracownicy i koszt tylko 200zł miesięcznie,niestety domki chętne są,ale na dzień dzisiejszy pies ma straszną traumę po złapaniu przez hycla na chwytak i pobycie w Sierakowie na kwarantannie,że trzeba trochę pracy włożyć,żeby go naprostować.Psiak jest tak wystraszony i zalękniony,że gdy ktoś wchodził do kojca to pies wbijał się w róg budy i wystraszony dawał sygnały odwracając głowę,żeby nie podchodzić,bo się boi,jak za blisko się zbliżał ktoś to powarkiwał.Spędziłyśmy tam 2 godziny i niestety musiałyśmy zaaplikować mu tabletki w szyneczce i w końcu się udało.
Widziałam,że jak poświęcić mu trochę czasu to na pewno bez problemu zaufa,gdy zastosowałam na nim zza kratek metodę,że ja też co chwilę odwracałam głowę,jakby powtarzając,że też się boję i mu nic nie grozi to podchodził do mnie i jedzonko z ręki brał.Dobrze by było,żeby a początku w Szczecinku zajmowała się nim jedna osoba,która zdobędzie jego zaufanie i będzie jego przewodnikiem na zasadzie : ja ci pokażę,że wszyscy są dobrzy.
wstawię zdjęcia,niestety za ładne to one nie są:
Tu Iza z panią Irenką próbują Misia zwabić szyneczką,na początku był tak wystraszony,że nawet jej nie chciał ruszyć,jak mu rzucałyśmy pod łapy:
A tu już zamulony przez tabletkę,bo niestety inaczej się nie dało,powarkiwał i kłapał zębami,ale to jego kłapanie,to nie agresja,tylko strach,zawiadamianie nas:"nie ruszaj mnie,bo się boję".Na wszelki wypadek pani Irenka zakładając mu obrożę musiała mieć rękawiczki,jeżeli nie udało by nam się jego dobrowolnie wyciągnąć,musiałby być wyciągnięty chwytakiem,a tego chciałyśmy uniknąć:
Musiałam rzucić aparat i wspomóc koleżanki,bo nie dawały sobie rady.Ja już znana z tego,że każdego psiaka bez problemu przenoszę :devil: :jupi: Złapałam Miśka,przerzuciłam przez ramię i doniosłam do samochodu-już był spokojny.Ostatnie zdjęcia,jak już siedzą w samochodzie :
Właśnie rozmawiałam z Sylwią.Misiu po tabletkach spokojnie przespał całą drogę,jak byli już pod hotelem z panią Danusią to położył się na trawce i leżał,Sylwia z panią Irenką musiały go do boksu zanieść.Dziś noc spędzi w zamkniętym krytym pomieszczeniu w ciepełku ze względu na to,że zostały podane tabletki i wciąż jest otumaniony.Jutro zostanie przeprowadzony do kojca dużego właściwego.Oby tam doszedł do siebie.Będziemy za niego trzymać kciuki :jupi: :jupi: :jupi: