A na te szopki w sądzie zawsze jedzie spora liczba wiernych i nie w ramach swoich urlopów.
Jeżeli tak jest, jak piszesz, to jest to bardzo nie w porządku. Jednak co to ma wspólnego ze sprawą, o której mowa?
Tyle wspólnego, że gdyby nie ta sprawa, to te osoby siedziały by w pracy i robiły to za co mają płacone zamiast przesiadywać w sądzie. Co sobie pomyślisz jak przyjdziesz do urzędu załatwić sprawę a pani która powinna cię obsłużyć pojechała sobie do sądu :crazy:
Burmistrz ma dobrego adwokata i stado podwładnych mu tam w niczym nie pomoże, a tylko szkodzi bo później na Policach komentarze o których właśnie tutaj napisałem.