Odpowiadam dopiero po pracy, stąd opóźnienie. Dzięki za post "Torney", umówmy się na pisanie per "Ty". Wersal uczelniany zostawmy na czas sympozjów. A teraz ad rem. Najpierw sprawa dysputy - spotkania. Nie mam prawie na nic czasu, ale na takie spotkanie znajdę. Pomóżcie je zorganizować (sala, ludzie). Pośrednikiem może być m.in. Jakub Matura. Wiem, że się Panowie znacie, zatem łatwiej "dogadywać się" przez Znajomych. Spotkanie ma sens. Co mam - udostępnię.
Co do dokumentów i ich ukrywania. Masz "Torney" rację. Rzeczywiście moje słowa zabrzmiały jak sugestia, że coś takiego się dzieje. Mea culpa, ale nie do końca. Widzę fakt, że publikacji źródeł nie ma. Bo to jest fakt. Założyłem dwie przyczyny. Pierwsza, zrozumiała, trudności z penetracją ogromu materiału. A druga? No cóż, obaj znamy realia uczelniano-naukowe. Dlaczego spieszyć się z publikowaniem źródeł, kiedy w oparciu o nie można napisać niejedną dysertację? Ja to rozumiem, co nie znaczy, że mam rację, ale... Już jestem "starawy".
Nie stary, lecz "starawy". Na tyle, by rozumieć, że wszystkiego "nie przejem". Dlatego jestem zwolennikiem łatwego dostępu do materiałów źródłowych. Zatem i ich udostępniania, kiedykolwiek można. Niech konkurują ze sobą analizy i syntezy. Po co wyważać otwarte drzwi i tracić czas na powolne badania? Jakbym miał lat 29 może bym przy takiej opcji pozostawał. Ale mam dokładnie dwa razy tyle i już wiem, że muszę się spieszyć, a cokolwiek jeszcze chciałbym na tym świecie powiedzieć o interesujących nas sprawach.
Mam jeden żal do IPN (nie mówimy o pionie lustracyjnym, tylko o historycznym, salva reverentia). Chodzi o akta Hägerwelle. Sam wiesz, że nieodpowiedzialnie było przekazane ich Niemcom, marzącym o ich przejęciu, aby umniejszyć szanse dalszych roszczeń o odszkodowania. A nam umknęły źródła, jeśli nie ma kopii - strata absolutna. Jak jest - nie wiem.
Sumując - pomóż trochę, co mam i wiem - przedstawię, dam skopiować materiały. Z osób udzielających się na polickim forum szczególnie pożądani byliby w trakcie dysputy: Jakub Matura, "Darunia", "Domino", "Lukasz_s", "ak" i "Borisz". Pewnie i inni, Tych mam w pamięci.
Z uwag prywatnych - dziękuję Ci za sedina.pl. Twoje odejście odebrałem z przykrością. Widzisz, że życzliwość w różnych miejscach się sytuuje. Kątem oka Twoje osiągnięcia rejestruję. Trochę bym z Tobą dyskutował w sprawie Bolesława Kaczyńskiego, ale to jest temat do dyskusji, nic więcej. Życzę Ci powodzenia, a jak zechcesz - działaj.
Mój e-mail (zawsze odbiorę): redaktor@az.pl
Mój telefon (odbiorę, jak będzie zasięg, pracuję w terenie): 600 044 737
Pozdrowienia serdeczne. Nawet bardzo serdeczne. J. A.