Dziś za Tanowem - 150 m. za warsztatem samochodowym w kierunku Polic przy ścieżce rowerowej uczestniczyłem wraz z pewną kobietą ( miłośniczką zwierząt ) w akcji ratowania młodego łabędzia.
Łabędź chciał wyjść na ulicę a tam rozpędzone auta, tiry zrobiłyby z niego miazgę.
Więc pani pojechała do Tanowa zawiadomić leśniczego a ja go pilnowałem i zagradzałem drogę . Pani zawiadomiła pracownika leśnictwa i wróciła na miejsce, następnie dzwoniła do leśniczych i innych służb odpowiedzialnych za takie sprawy.
Szybkość służb za to odpowiedzialnych była " błyskawiczna " i wyniosła półtorej godziny !!!
W końcu nadjechał Pan ze Szczecina z "Pogotowia d/s dzikich zwierząt LUPAR" i złapał ptaka.
Poniżej zdjęcia z wydarzenia.
[/img]
[/img]
[/img]