Denver, Przyjacielu! Pewnie, że się nie zmienię, bo staruchy się nie zmieniają, a jeśli już to na gorsze. Problem tkwi w czymś innym. Tu część osób hołduje przekonaniu, że jak się nie ma argumentów to trzeba walnąć w osobę. Że głucha, brzydka, przekupna itd. We mnie się wali jak w bęben, właśnie ad personam. Bo na argumenty jestem zazwyczaj lepszy.
Przypomnij sobie jak mnie lżono, kiedy wygrałem konkurs na stanowisko ds. zabytków w gminie? No i gdzie są ci "świetni" historycy, którzy tak wspaniale i idealnie się do tej funkcji nadawali i których tak strasznie skrzywdzono nie dając im posady? Piszą coś? Badają? Wnoszą nowe informacje w dziale historia? Nie! Ci co piszą, ze mną nie konkurowali. Ale postów o łajdaku yaku, co układami wyłudził nienależną mu funkcję są cztery strony, albo i więcej. Ktoś może mnie wziął w obronę? Tak dla zasady? Skądże znowu. Miło się było przypatrywać.
No to co? No to trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i nie dać się gnoić. A jak różnym trollom odpłacam ichnią monetą to następuje zgorszenie. Jaki to cham, jaki brutal, jaki łobuz i świnia. Kurczę blade, gdyby Dulska naprawdę żyła - przewracałaby się w grobie.
Spójrz no Kochany z tej strony, a wiele spraw zrozumiesz. Pozdrowienia.