[Police] Drogi.

[draculka]

Największym problem na remontowanych drogach są źle ułożone studzienki (Kościuszki, Asfaltowa)

Obydwa odcinki realizowała ta sama firma, duża, znana i co? Drogowcy od siedmiu boleści.

[Piotrek]

Polickie drogi to i tak nic z porówanniem do szczecinskich. Najwiekszy przypał jak znam: remont drogi na skolwinie (droga pod górke do chyba ul. artyleryjskiej), NOWO WYREMONTOWANA droga juz miała dziury a studzienki to wogole byly z 10cm pod poziomem ulicy, jazda slalomem obowiązkowa.

[Godzik]

Wszystkie te inwestycje zakładdały oparcie na współfinansowaniu z europejskich środków w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Jak powszechnie wiadomo RPO nie ruszył stąd brak realizacji tych zadań. Zaplanowane środki z budżetu gminy wystarczyły jedynie na dokumentację - czyli projekty i ekspertyzy. Oczywiście nie w podanych kwotach(milionowych) tylko dużo taniej.

Faktycznie, niedopatrzenie z mojej strony. Jednak patrząc na to z innej strony, gdyby nie środki pomocowe, to co? Nic by się w Policach nie działo w sprawie dróg? To może prościej będzie drogi zaorać (pytanie, czy znalazłyby się na to środki?), niech każdy kupi sobie quada, i wszyscy będą szczęśliwi.

Analizując i porównując budżety Polic i innego miasta (Piła - może nieco większe, ale jest w tym cel, wyjaśnię dalej) można zauważyć dziwną rzecz. Dlaczego Piła? Jest miastem co prawda większym, ale również z dużym, wiodącym zakładem pracy (Phillips Lighting Poland S.A.) - trudno nie zauważyć podobieństw. Najważniejsze, nie jest to miasto, o którym pisałem w którymś z postów jako swoim rodzinnym, żeby nie było, że przedstawiam jakiś ideał ;].

Liczba mieszkańców:
Police - 40 246
Piła - 74 720
Jak widać, ilość mieszkańców bez mała 2 razy większa jest w Pile.

Analiza wybranych pozycji z budżetów:

Dochody budżetu (dane za rok 2007, zatem zatwierdzone sprawozdanie z wykonania budżetu):
Police - 105 938 848,93
Piła - 166 026 905,00
Budżet już nie 2 razy większy, jak liczba mieszkańców, co świadczy o tym, że Police są bogatsze od Piły, po przeliczeniu dochodu na jednego mieszkańca (proszę mnie poprawić, jeśli się mylę).

Wydatki na transport (ponownie, dane za rok 2007, ze zrealizowanego budżetu):
Police - 5 098 782,06 (w tym  3 814 775,19 na transport zbiorowy)
Piła - 35 683 300,00 (w tym 3 942 258,00 na transport zbiorowy)
Różnica chyba widoczna gołym okiem? Nakłady na transport ogólnie 7 razy większe w Pile. Gdyby odjąć wydatki na transport zbiorowy, to strach liczyć.
Z czego wynika aż tak wielka różnica? Trudno stwierdzić bez głębszej analizy pozostałych pozycji budżetowych - wniosek jest jeden: DA SIĘ. Police nie są biedną poPeGeeRowską gminą, która ledwo wiąże koniec z końcem - jest gminą bogatą, z dużymi dochodami. Naprawdę - wystarczy chcieć.

Jako ciekawostka, jeszcze jedna pozycja z budżetu...
Wydatki na administrację publiczną:
Police - 10 522 588,07    
Piła - 10 329 314,00
Przypominam, że Piła ma prawie 2 razy więcej mieszkańców. Resztę wniosków z tej pozycji wyciągnijcie sami...

Pozdrawiam.

Pomocne linki:
Zestawienie wykonania dochodów budżetu Gminy Police za 2007 r.
Zestawienie wykonania wydatków budżetu Gminy Police za 2007 r.
Piła - Wydatki i dochody budżetu miasta

[C80]

W pewnym sensie zestawianie Piły i Polic nie ma sensu. Piła do 1999 roku była stolicą województwa pilskiego więc mimo upływu czasu cała organizacja związana z transportem i zarządzaniem budżetem to niejako pozostałości po mieście wojewódzkim. Większa dyscyplina itp.

Faktem jest jednak, że bolączką wielu gmin jest zarządzanie. Abstrahując, to samo widać w szpitalach. Mimo wielu podobieństw jedne nie mają długów, inne mają. To kwestia gospodarza.

[Godzik]

W pewnym sensie zestawianie Piły i Polic nie ma sensu. Piła do 1999 roku była stolicą województwa pilskiego więc mimo upływu czasu cała organizacja związana z transportem i zarządzaniem budżetem to niejako pozostałości po mieście wojewódzkim.

Eee, należy chyba rozgraniczyć kompetencje miasta jako miasta, a Urzędu Wojewódzkiego (Starostwa Powiatowego). Miasto jest nim cały czas, i dyskusja toczy się właśnie o mieście, a nie o przyległościach.

Faktem jest jednak, że bolączką wielu gmin jest zarządzanie.

Ot, i samo sedno sprawy.
Skoro nikt nie mówi głośno, że coś jest nie tak, to znaczy że wszystko jest w porządku, i kręcimy lody dalej - cała filozofia części "gospodarzy". Na szczęście z każdymi wyborami jest takich coraz mniej.

[ Dodano: 2008-12-23, 22:32 ]
http://www.police.info.pl/6-09.php?nr=16777896

Miód na me serce...
Pytań nasuwa się tyle, że szkoda pisać i psuć sobie przedświąteczny nastrój.