1
Historia / Odp: [Tanowo] Czy to pocztówka z Tanowa - Falkenwalde?
« dnia: Kwietnia 28, 2020, 10:47:41 »
Oczywiście Pan zna te tematy i ich historię zdecydowanie lepiej niż ja. Wszystko zależy od "klimatu" do rozmów w danej lokalizacji, środków, możliwości itp. Myślę, że z czasem moglibyśmy się w to bardziej zaangażować. Ogólnie w Szczecinie realizowane są takie przedsięwzięcia, gdzie tworzone są na wstępie prowizoryczne lapidaria. Takich przykładów jest kilka:
- dawny cmentarz Ośrodka Opiekuńczego Kuckenmuhle przy obecnej ul. Chopina, gdzie w tamtym roku znalazłem płytę nagrobną wzmacniająca strumień. Uzyskaliśmy zgodę WKZ, ponieważ teren znajduje się w rejestrze zabytków, zaangażowaliśmy mieszkańców i udało się w terenie znaleźć i wykopać kilka cennych nagrobków i podstaw, które nie zostały zniszczone w latach 70. Obecnie płyty są zdeponowane "na przechowanie" i oczekują, aż cała droga formalna dla stworzenia lapidarium zostanie załatwiona. W pracach uczestniczył również dr. Marek Łuczak, który każdy nagrobek udokumentował, mamy potwierdzone nazwiska i ich historie.
- dawny cmentarz w Żydowcach, gdzie znajduje się pomnik Ofiar 1 Wojny Światowej - jesteśmy na etapie formalności i też chcielibyśmy pozyskać jak najwięcej materiału, który będzie mógł posłużyć do tworzenia lapidarium. Docelowo chcemy również ponownie postawić do pionu rzeczony pomnik.
Środków obecnie nie mamy bo i same prace ich nie wymagają, ale wychodzimy z założenia, że zaangażowanie lokalnej społeczności i wstępne zobrazowanie jak lapidarium może wyglądać pomoże w pozyskaniu potrzebnych nakładów finansowych. Bez tego byłoby ciężko, bo każdy kojarzy te tereny ze śmietnikami i miejscem libacji pod chmurką. Cieżko niektórym wyobrazić sobie, że kiedyś był tam cmentarz, są jakieś nagrobki, które warto wesprzeć finansowo. Dopiero gdy płyty wygiągamy z ziemi i pokazują swoje piękne złocenia padają zdania - "Nie miałem/miałam pojęcia, że tutaj był cmentarz, a a całe życie się tutaj bawiliśmy".
Wspomnianymi pracami wychodzimy nieco naprzeciw wyobrażeniom o tych miejscach z przeszłości, badamy nastroje mieszkańców do takich prac i cmentarzy. A niestety dewastacje, jeśli mają być to będą bez znaczenia, czy teren będzie zadbany.. Przykład Sławociesza jest tutaj idealny... Tutaj również co jakiś czas spotykamy się i ustawiamy na nowo połamane, poprzewracane nagrobki. Latem cmentarz jest miejscem licznych spotkań. Ostatnio rozwiesiliśmy informacje o terenie monitorowanym, na jesień planujemy odtworzyć drewniane ogrodzenie. Liczymy, że w tym roku obejdzie się bez incydentów. Całe szczęście widzimy, że trend się zmienia, nastawienie do tego "co niemieckie" również. Ludzie bardziej utożsamiają się z miejscem, gdzie żyją i chcą poznać również jego historię. To bardzo pomocne.
- dawny cmentarz Ośrodka Opiekuńczego Kuckenmuhle przy obecnej ul. Chopina, gdzie w tamtym roku znalazłem płytę nagrobną wzmacniająca strumień. Uzyskaliśmy zgodę WKZ, ponieważ teren znajduje się w rejestrze zabytków, zaangażowaliśmy mieszkańców i udało się w terenie znaleźć i wykopać kilka cennych nagrobków i podstaw, które nie zostały zniszczone w latach 70. Obecnie płyty są zdeponowane "na przechowanie" i oczekują, aż cała droga formalna dla stworzenia lapidarium zostanie załatwiona. W pracach uczestniczył również dr. Marek Łuczak, który każdy nagrobek udokumentował, mamy potwierdzone nazwiska i ich historie.
- dawny cmentarz w Żydowcach, gdzie znajduje się pomnik Ofiar 1 Wojny Światowej - jesteśmy na etapie formalności i też chcielibyśmy pozyskać jak najwięcej materiału, który będzie mógł posłużyć do tworzenia lapidarium. Docelowo chcemy również ponownie postawić do pionu rzeczony pomnik.
Środków obecnie nie mamy bo i same prace ich nie wymagają, ale wychodzimy z założenia, że zaangażowanie lokalnej społeczności i wstępne zobrazowanie jak lapidarium może wyglądać pomoże w pozyskaniu potrzebnych nakładów finansowych. Bez tego byłoby ciężko, bo każdy kojarzy te tereny ze śmietnikami i miejscem libacji pod chmurką. Cieżko niektórym wyobrazić sobie, że kiedyś był tam cmentarz, są jakieś nagrobki, które warto wesprzeć finansowo. Dopiero gdy płyty wygiągamy z ziemi i pokazują swoje piękne złocenia padają zdania - "Nie miałem/miałam pojęcia, że tutaj był cmentarz, a a całe życie się tutaj bawiliśmy".
Wspomnianymi pracami wychodzimy nieco naprzeciw wyobrażeniom o tych miejscach z przeszłości, badamy nastroje mieszkańców do takich prac i cmentarzy. A niestety dewastacje, jeśli mają być to będą bez znaczenia, czy teren będzie zadbany.. Przykład Sławociesza jest tutaj idealny... Tutaj również co jakiś czas spotykamy się i ustawiamy na nowo połamane, poprzewracane nagrobki. Latem cmentarz jest miejscem licznych spotkań. Ostatnio rozwiesiliśmy informacje o terenie monitorowanym, na jesień planujemy odtworzyć drewniane ogrodzenie. Liczymy, że w tym roku obejdzie się bez incydentów. Całe szczęście widzimy, że trend się zmienia, nastawienie do tego "co niemieckie" również. Ludzie bardziej utożsamiają się z miejscem, gdzie żyją i chcą poznać również jego historię. To bardzo pomocne.
Użył Pan terminu "park", zatem pomyślałem o Policach, bo w Tanowie to jest +/- las, a nie park. A właściwie dawny cmentarz porośnięty drzewami. Płyty są na pewno, tylko przepisy mamy jakie mamy. Bo choć tym miejscem niemal nikt się nie interesuje - formalnie jest pod ochroną konserwatora zabytków, a zatem i gminy (właściciel terenu). Rada sołecka też ma cokolwiek do powiedzenia. I teraz: jeśli zostaną podjęte oficjalne prace - konserwator pozwolenia nie odmówi. Nie pisałem o tym etapie, kiedy pisałem o kosztach, bo on kosztów nie powoduje. Ale bez formalnej, pobłogosławionej (a i sfinansowanej) przez gminę inicjatywy - prace "na dziko" są zakazane. Powiada Pan: ale ja chciałbym wystąpić oficjalnie, o pozwolenie. OK, ale w jakim celu?
Wydobędzie Pan płyty i co dalej? Zacznie Pan dysponować konkretnymi zabytkami. Gdzie je Pan ustawi i jak zabezpieczy przed zniszczeniem?