1
Sprawy bieżące / Odp: Koszenie trawy w mieście
« dnia: Czerwca 14, 2022, 16:32:11 »
Znowu spółdzielnia na osiedlu Gryfitów robi sianokosy.Przez ponad tydzień (co miesiąc)hałas smród od spalin i pyłu.Zużyte paliwo i dodatkowe koszty za nasze pieniądze.Dajcie tej trawie spokojnie rosnąć i spokój owadom.
Koszenie trawy w mieście jest przeżytkiem i nie służy ani przyrodzie, ani mieszkańcom miast.Wysokie rośliny zielne intensywnie nawilżają powietrze, obniżają temperaturę i produkują tlen, jednocześnie wyłapując pyły tworzące smog. 1 m² łąki zatrzymuje 3 g zanieczyszczeń – tyle co małe miejskie drzewo.Chronimy pożyteczne owady oraz zdrowie mieszkańców.Koszenie trawy ma sens tylko tam, gdzie się z tej trawy korzysta - nie tylko na polach golfowych czy boiskach, ale wszędzie tam, gdzie ludziom wolno spędzać czas na trawie. Nie ma natomiast sensu tam, gdzie dana powierzchnia pełni tylko funkcję "ozdobną" i się po niej nie chodzi, nie siedzi/leży na niej.Trzymanie trawnika tam, gdzie się z niego w żaden sposób nie korzysta, to ... Koszenie to czyste marnotrawstwo. „Wimbledony”, czyli wymuskane trawniczki, to tylko dążenie za modą przywiezioną zza oceanu, która tam trafiła z Wielkiej Brytanii. Daliśmy się wszyscy wkręcić w to, że tak to ma wyglądać.
Koszenie trawy w mieście jest przeżytkiem i nie służy ani przyrodzie, ani mieszkańcom miast.Wysokie rośliny zielne intensywnie nawilżają powietrze, obniżają temperaturę i produkują tlen, jednocześnie wyłapując pyły tworzące smog. 1 m² łąki zatrzymuje 3 g zanieczyszczeń – tyle co małe miejskie drzewo.Chronimy pożyteczne owady oraz zdrowie mieszkańców.Koszenie trawy ma sens tylko tam, gdzie się z tej trawy korzysta - nie tylko na polach golfowych czy boiskach, ale wszędzie tam, gdzie ludziom wolno spędzać czas na trawie. Nie ma natomiast sensu tam, gdzie dana powierzchnia pełni tylko funkcję "ozdobną" i się po niej nie chodzi, nie siedzi/leży na niej.Trzymanie trawnika tam, gdzie się z niego w żaden sposób nie korzysta, to ... Koszenie to czyste marnotrawstwo. „Wimbledony”, czyli wymuskane trawniczki, to tylko dążenie za modą przywiezioną zza oceanu, która tam trafiła z Wielkiej Brytanii. Daliśmy się wszyscy wkręcić w to, że tak to ma wyglądać.