No i Komorowski podpisał.
To było wiadome od samego początku prac nad ustawą, co nie oznacza, że przyjęto rozwiązanie, które poprawi sytuację systemu emerytalnego. No… może na krótką chwilę tak, bo system zyska miliardy na tych, którzy opłacali składki całe życie a dożyją tylko 67 l. I niestety! Z emeryturki nie zdążą skorzystać. Chyba tylko ten argument miał rząd na uwadze wprowadzając tę zmianę, mimo, że o nim nie wspominał w swojej kampanii. Bo rzekoma troska o wysokość emerytur, to zasadniczo przywilej samych pracujących i to oni powinni decydować czy im starcza, czy pracują dalej. No cóż! Mnie ten stan rzeczy nie za bardzo dziwi, bo przyzwyczaiłem się już do tego, że w tym kraju każda władza swoją nieudolność rządzenia zawsze naprawia ogólnonarodową przymusową ściepą, ale sama się do tego nie dokłada. W ponad tysiącletniej historii tego kraju na palcach jednej ręki policzyć można przywódców, którzy prowadzili ten kraj do rozkwitu a pozostali tylko do ruiny.