pseudo- Polacy bez honoru, godności, znajomości historii swojego kraju i ze szczątkowym, marnym, zwykłym poczuciem przyzwoitości. Niektórzy z nich mienią się nawet dziennikarzami.
Szanowna Pani bardzo ładnie opisała siebie i sobie podobnych. Brawo. Ja wprawdzie uważam, że poczucia przyzwoitości nie macie nawet szczątkowego, ale niech Pani będzie, nie czepiajmy się takich szczegółów.
Daleki jestem od poparcia wypowiedzenia wojny, warto jednak wspomniec, ze w nazistowskich obozach gineli nie tylo Zydzi i Polacy. Ten fakt jeszcze bardziej kompromituje Obame i jego "wyksztalcony" personel.
Kompromitacja, wpadka, plama, gafa - ok. Ale nie ze złej woli. Nawet przejęzyczenie to tak naprawdę nie było. "Polish camp" to po angielsku "polski obóz" albo "obóz w Polsce". My od paru lat całkiem skutecznie walczymy z używaniem tego określenia w sytuacjach oficjalnych i w mediach właśnie z powodu tej dwuznaczności.
Możesz być pewien, że Obama wie, czyje to były obozy. Urzędnik, który mu mówkę pisał, też wie. A teraz obaj (i nie tylko oni) zapamiętają, żeby tego zwrotu nie używać - i patrząc na spokojnie trudno nie uznać, że Barrack zrobił nam w sumie przysługę.
A ci, którzy próbują dziś dalej ciągnąć tę histerię, dążą do ośmieszenia Polski i Polaków.