Zanim zaczniesz powielać informacje rodem z "Trybuny Ludu" poczytaj tu i ówdzie, jak naprawdę było:
Jak wyglądał naprawdę słynny incydent? "Tak jak można było się spodziewać, że TVN zrobi wejście live po 19-tej, żeby pokazać, jak to pusto pod Pałacem Prezydenckim. W tym czasie kilkanaście tysięcy osób brało w archikatedrze udział w mszy za ofiary katastrofy (w samym kościele miesci się ok. 4. tys. - było pełno, a do tego dochodzi tłum na ulicy)
Na reportera M.Pietrasika poleciały bluzgi, ale on sam nie czuł się jakoś specjalnie zaatakowany i nie winił za incydent żadnych smoleńskich furiatów. Oto jego wypowiedź zarejestrowana dosłownie chwilę po fakcie: "zostałem szturchniety przez jakiegoś podchmielonego człowieka, na szczęście nie są to warunki wojenne. Najśmieszniejsze jest to, że to skandowała grupka jakichś kilkunastu osób, może dwudziestu, i chyba nie do końca reprezentatywna dla tych wszystkich ludzi, którzy byli dziś na Krakowskim Przedmieściu. Ja nie wiem też czy jest sens wyciągąć jakieś pochopne wnioski z tego ostatniego tonu, który tutaj zagrał nam" (nagranie wisi na stronie Radia Wnet
http://www.radiownet.pl/).