Popsuli przede wszystkim swój dobry wizerunek. Okazało się, że wiercą dziury w kolektorze nie ściągając go (tak robi większość tzw. druciarzy, ale wcześniej nie zaliczałem ich do tej grupy). Nie dość, że syf idzie w cylindry, to przy kolektorze o niestandardowej budowie można zaliczyć wpadkę. No i zaliczyli (mimo, że ich informowałem przed montażem, że jest haczyk).
W tej chwili, po moich sugestiach i poprawkach jest ok, ale nie wiem czy założyłbym u nich drugą instalację.