Nie znam się na prawie, ale rodzina chyba może pozwać zakład o nienależyte dopełnienie obowiązków typu BHP i MBO. Zakład zrzuci winę zapewne na kogoś na dole i wtedy faktycznie się okaże, kto ponosi odpowiedzialność. Teoretycznie kierownik chciałby mieć więcej ludzi, ale nie ma pieniędzy na to, żeby starych utrzymać ani pozyskać nowych. Suma sumarum wszyscy są w wielkim kiblu, ale ponieść odpowiedzialność ktoś musi i musi się to stać. Pozostaje pytanie na co liczą ludzie, którzy biorą na siebie taką odpowiedzialność, chyba na to, że jej unikną.