Tomek, nie tylko u Ciebie takie sytuacje. Pisałem wcześniej o hurtowych odejściach z GAPS, to już trwa.
Jeszcze niedawno mój zespół liczył 4 osoby i sobie radziliśmy, całkiem nie najgorzej. Dziś zostałem sam na cały zakład, jak wyjdę koło 8 z biura to przy najlepszych możliwościach wracam o 14, a dyrekcja się jeszcze zapyta kiedy papiery i mrp obrobię. Jestem na urlopie/zwolnieniu/nieobecny, to nie ma dnia abym nie dostał telefonu z roboty, bo awaria, ratuj, przyjedź na dyspozytorkę.
Ale czego my się spodziewamy? Pracodawca warunkami pracy nikogo nie zatrzyma. Kto za te pieniądze chce robić w tym syfie?
Nowych też jak na lekarstwo, jak już ktoś się zgłosi i usłyszy stawkę to się uśmiecha i wychodzi. Uśmiecha to łagodnie powiedziane, on się śmieje w twarz osobą rekrutującym, bo co można zrobić z pieniędzmi z widełek 3500-4000 brutto, bez dodatków, bo na jednozmianowych dodatków praktycznie nie ma, no poza szkodliwym, 80gr brutto bodajże i lunch pass w okresie zimowym (nie, nie mamy całorocznego lunch pass).
Młodzi pracownicy przychodzą, może nie w zawrotnych ilościach lecz są. Natomiast popracują pół roku, może rok i odchodzą, bo nie widzą przyszłości w tym zakładzie. zdobędzie jakieś doświadczenie do wpisania w CV i się żegna. GAPS próbuje ich zatrzymywać lojalkami za szkolenia, ale młodzi mają to w poważaniu, jak nowy pracodawca oferuje im o 50% większą wypłatę, co też w dzisiejszych czasach nie jest szalem. Więcej niż GAPS to Biedronka czy Lidl proponuje. Jakiś czas temu jechałem z kolegą z pracy przez Police. Kolega ma stanowisko kontroler techniczny, spojrzał na bilbord i stwierdził, że na kasie dostanie więcej niż w GAPS ma po X latach pracy.
Nie tak dawno odszedł też pracownik z dwudziestokilkuletnim doświadczeniem, dlaczego? Bo u nowego pracodawcy dostał wypłatę o 1/3 wyższa niz na zakładzie po tylu latach. Ponad 30% więcej.
Ale zakład wrzuci fantastyczny filmik do internetu, jaki to zakład jest wspaniałym pracodawcą. Poniżej film dla zainteresowanych. Uprzedzam, tylko dla ludzi o mocnych nerwach i proponuje nic nie jeść i nie pić w trakcie, bo ze śmiechu można się udławić.
https://www.tiktok.com/@wtiich.zut/video/7112052967297125637?_t=8VsUzy5GI4s&_r=1
Post Merge: [time]Wrzesień 21, 2022, 23:26:33 [/time]
Jeszcze przypomniała mi się jedna sytuacja. W komórce miałem praktykantów, nie moich. Zabierałem czasami chłopaków na robotę aby coś zobaczyli, poza mina która ewidentnie zdradzała przerażenie, od jednego usłyszałem:
"Wie Pan Co? Jedyne co się nauczyłem na tych praktykach, to to żeby tu nie przychodzić do pracy, to jest muzeum. W życiu nie będę chciał tu pracować."
Dziękuję, kurtyna. Ot nasz obraz jaki mają młodzi ludzie o tym zakładzie.