Ktoś musi pokryć min. koszty przywrócenia łarpi do pierwotnego stanu. To że hyundai ją zmasakrował, nie znaczy że zapłaci ze swoich. Także możecie czuć się dumni, za włożony wkład w policką rzeke - to raz. Dwa - dziwnym wydaje się fakt, że cena za budowę polimerów była ustalona, a Azoty pozwalają sobie na renegocjację umowy na swoją niekorzyść. Ale - tak jak w przypadku łarpi, to również wy za to zapłacicie. I trzy - kto ma pewność, że za pół roku hyundai znowu nie będzie renegocjował umowy? Tak można w nieskończoność.
W sumie jeszcze cztery - czy to wszystko nie było ukartowane od samego początku - dla was miska ryżu, dla negocjatorów/zarządu z pis'u - w zasadzie górnej granicy nie ma. Im się poprostu należy