Ja już o tym pisałam, nie rozumiem tej sytuacji gdzie zabiera się pracownikom 30 procent premii i te karty. Kilkukrotnie wnosiłam o zmianę regulaminu premii. Była przychylność. Nie wiem co się stało. To jest ok 4 mln zł dla 2600 pracowników. Byłam niedawno w Puławach na spotkaniu z kolegami związkowcami. Nikt tam czy w innych spółkach nie zabiera premii. Tym bardziej, że jak pisałam widzę jest sprzedaż. Do tego, załoga się stara aby produkcja szła płynnie. Spółka nie wzięła pomocy covidowej jakie wzięły Puławy, Tarnów i Kędzierzyn. Moja mama mieszka w Trzebieży, jeżdżę Piotra i Pawła. Widzę. Dlatego też zgadzam się z decyzją dołożenia tych pieniędzy przykładowo do wczasów. Tyle lat były doładowania na Wielkanoc i Boże Narodzenie oraz Dni Chemika. Powinny wrócić. Zresztą jest to wpisane w dzisiejszym piśmie zz. Czekam na wyniki, może coś się wtedy rozjaśni plus te odpisy, o których mówi ostatni raport. Przedziwnie się zrobiło, jakby stołu w sali konferencyjnej zabrakło. Ustala się termin spotkania i wałkuje się do skutku. W negocjacjach brałam udział od ok 13 lat. Bywało, że siedzieliśmy do północy i były argument za argument. Prezesi wychodzili, trzaskali drzwiami, notesami, ale szukało się kompromisu. Jest źle to się mówi, że jest tak czy tak i nie ma, jest dobrze to jest. Przecież tak bywało (300 zł- wycofanie porozumienia). Związki jako rada pracowników powinny znać całe spectrum finansowe. Tak stanowi prawo. A negocjacje prowadzone w nieznany dla mnie dotąd sposób. Poprzez facebooka. Szczerze to mi wstyd za to. Może znacie podobne przypadki. Ja nie. I to tak, że najpierw wrzuca się pismo (porozumienie)na fb zakładowego a na drugi dzień dostarcza się pismo do zz. Nie wiem kto tak doradza, ale źle doradza. Mało to profesjonalne.
A jeszcze jak na to nałoży się cały stres związany z covid. Wiele członków rodzin pracowników traci pracę, choruje, umiera. To osobiste tragedie. A tutaj dokłada się nerwów.